Naukowcy z NASA ostrzegają przed olbrzymim kosmicznym głazem o nazwie Bennu. Zmierza on w stronę naszej planety, ale do ewentualnego spotkania może dojść dopiero za 120 lat. Eksperci już teraz jednak opracowują plan ratunku dla Ziemi.
Bennu znajduje się obecnie bardzo daleko, bo aż 86 milionów kilometrów od naszej planety. Cały czas jednak zmierza w stronę Ziemi i może stanowić poważne niebezpieczeństwo.
Zdaniem ekspertów ryzyko uderzenia asteroidy w naszą planetę jest bardzo wysokie, choć może do tego dojść dopiero za ok. 120 lat. Naukowcy szacują ryzyko katastrofy na 1:2700. Dla porównania media podkreślają, że prawdopodobieństwo trafienia „szóstki” w Lotto wynosi 1:13 983 816.
Choć nie dożyjemy katastrofy kosmicznej, to jednak eksperci z NASA już opracowują różne rozwiązania mające na celu uchronienie Ziemi. Do niedawna najpoważniej brany pod uwagę był wariant zakładający zniszczenie obiektu poprzez eksplozję nuklearną. Plan zakładał budowę specjalnego statku kosmicznego, na pokładzie którego zostaną umieszczone głowice nuklearne.
Czytaj także: NASA opracowuje plan zniszczenia asteroidy. Bennu leci wprost w Ziemię!
Teraz naukowcy z NASA wpadli na nowy pomysł uratowania naszej planety. Choć może to brzmieć jak żart, to jednak może to być najskuteczniejsza obrona Ziemi przed katastrofą. Asteroida Bennu miałaby zostać pomalowana specjalną farbą, która doprowadzi do zmian termicznych, w wyniku czego może dojść do zmiany trasy lotu.
W sierpniu statek kosmiczny wysłany przez misję OSIRIS-REx ma dolecieć do Bennu i zbadać ją. Na podstawie informacji, które uda się uzyskać, eksperci będą opracowywać dokładny plan działania.