W czwartek w Szaflarach doszło do tragicznego wypadku podczas egzaminu na prawo jazdy. 18-letnia kursantka zginęła po tym jak wjechała pod nadjeżdżający pociąg. Na antenie TVN24 świadkowie zdarzenia relacjonowali jego przebieg.
Do tragicznego wypadku doszło w czwartek na niestrzeżonym przejeździe kolejowym. Ze wstępnych ustaleń wynika, że gdy zdająca egzamin na prawo jazdy kobieta wjechała autem na przejazd, pojazd najprawdopodobniej zgasł.
Choć maszynista próbował hamować, to jednak nadjeżdżający pociąg relacji Nowy Targ – Zakopane uderzył w samochód. Po uderzeniu, samochód był pchany przez pociąg aż przez kilkadziesiąt metrów.
Kobietę, która była w aucie, z ciężkimi obrażeniami przewieziono do szpitala w Nowym Targu. Mimo wysiłków lekarzy nie udało jej się uratować. Egzaminator, który jechał z kobietą, dostrzegł pociąg i zdołał uciec z samochodu.
Świadkowie tragedii w rozmowie z TVN24 opowiedzieli o tym, co widzieli. „Czy zgasł samochód? Nie wiem. Było gwałtowne hamowanie na torach, egzaminator w ostatniej chwili uciekł. Próbowała odjechać, zabrakło jej pół metra, bo już zaczęła ruszać” – mówił jeden z mężczyzn.
„Słyszałem, jak pociąg długo trąbi, a potem widziałem już, jak to auto wlecze przed sobą” – dodał inny świadek.