W niedzielę media poinformowały o śmierci Leszka Millera Juniora, syna byłego premiera z ramienia SLD. O śmierci swojego ojca informowała również Monika Miller, która teraz w rozmowie z „Super Expressem” wspominała zmarłego.
„Jestem wdzięczna mu za to, kim dzięki niemu jestem i za wszystko, czego zdążył mnie nauczyć.” – podkreśla Monika Miller, której wypowiedź cytuje „Super Express”. Kobieta podkreśla, że kiedy patrzy w lustro, przede wszystkim zawsze widzi w sobie odbicie ojca.
„Był osobą, która miała na mnie zawsze największy wpływ i byłam najbardziej ciekawa jego opinii. Był wrażliwy, inteligentny i często niezrozumiany. Mam wrażenie, że połowa mnie zniknęła i nie wiem, jak mam sobie z tym poradzić” – dodaje.
Samobójstwo?
Rzecznik warszawskiej Prokuratury Okręgowej, Łukasz Łapczyński potwierdził wcześniejsze doniesienia o samobójczej śmierci syna czołowego polityka lewicy. Dodał również, że ciało Leszka Millera juniora zostało znalezione w jego własnym domu.
Czytaj także: Tragiczna śmierć syna Leszka Millera. Narzeczona zabrała głos. \"To ja znalazłam jego ciało\
Prokuratura Rejonowa w Piasecznie wszczęła śledztwo w kierunku doprowadzenia Leszka M. namową lub przez udzielenie pomocy do targnięcia się na własne życia. Jest to jednak standardowa procedura w takich przypadkach.
W sprawie śmierci syna byłego premiera i byłego szefa SLD pojawiają się kolejne hipotezy. Już wczoraj media informowały, że Leszek Miller junior cierpiał na depresję. Inne doniesienia wskazywały, że istotnym aspektem sprawy będzie m.in. wątek związany z narkotykami.