W niedzielę media poinformowały o śmierci Leszka Millera Juniora. Były premiera z ramienia SLD pierwszy raz od tragedii zareagował publicznie, udostępniając zdjęcie swojego syna. Pod postem internauci zamieszczają kondolencje.
W związku z tragedią wypowiadały się publicznie córka oraz narzeczona zmarłego. Jego ojciec do tej pory nie zabrał głosu. Były premier we wtorek wieczorem udostępnił w sieci zdjęcie swojego syna. Wiele osób przekazało politykowi wyrazy współczucia oraz wsparcia w tym trudnym dla niego okresie.
Czytaj także: Tragiczna śmierć syna Leszka Millera. Narzeczona zabrała głos. \"To ja znalazłam jego ciało\
Opublikowany przez Leszek Miller Wtorek, 28 sierpnia 2018
Samobójstwo?
Rzecznik warszawskiej Prokuratury Okręgowej, Łukasz Łapczyński potwierdził wcześniejsze doniesienia o samobójczej śmierci syna czołowego polityka lewicy. Dodał również, że ciało Leszka Millera juniora zostało znalezione w jego własnym domu.
Prokuratura Rejonowa w Piasecznie wszczęła śledztwo w kierunku doprowadzenia Leszka Millera namową lub przez udzielenie pomocy do targnięcia się na własne życia. Jest to jednak standardowa procedura w takich przypadkach. Według ustaleń WP we wtorek 28 sierpnia została przeprowadzona sekcja zwłok w Zakładzie Medycyny Sądowej. Pobrano m.in. materiał do badań toksykologicznych
W sprawie śmierci syna byłego premiera i byłego szefa SLD pojawiają się kolejne hipotezy. Już wczoraj media informowały, że Leszek Miller junior cierpiał na depresję. Inne doniesienia wskazywały, że istotnym aspektem sprawy będzie m.in. wątek związany z narkotykami.
Narzeczona Leszka Millera jr. przyznała w rozmowie z portalem Wirtualna Polska, że to ona znalazła ciało mężczyzny. Wcześniej między partnerami miało dojść do sprzeczki. Para pokłóciła się kilka godzin przed tragiczną śmiercią Millera.
– „Byłam wtedy w domu, to ja go znalazłam. To było najgorsze, co mnie w życiu spotkało. Zastać tak osobę, którą się kocha. To było koło 11-12 w południe. Spałam na dole, bo mieliśmy sprzeczkę, a on był wtedy u góry. Jeszcze koło 2-3 w nocy zszedł na dół i potem zamknął się w sypialni na górze. Potem rozegrał się horror, najgorszy jaki można sobie wyobrazić. Żałuje, ze nie poszłam spać na górę. Może by inaczej to się potoczyło” – relacjonowała.