Sebastian Mordal, trener piłkarski w akademii „First kick”, opowiedział o nietypowej sytuacji, która przydarzyła mu się podczas obozu sportowego. Jeden z rodziców dziecka uczestniczącego w zgrupowaniu nazwał go złodziejem, ponieważ ten… zabrał swoim podopiecznym słodycze.
Mordal o całym zdarzeniu opowiedział za pośrednictwem swojego profilu w serwisie społecznościowym Twitter.
„Zostałem nazwany złodziejem, bo zabrałem plecaki słodyczy dzieciom na obozie sportowym, które rodzice zapakowali… miła Pani stwierdziła, że jest zszokowana i nie sądziła, że będzie to obóz przetrwania i odchudzający… dokąd to zmierza?” – napisał (pisownia oryginalna).
Zostałem nazwany złodziejem, bo zabrałem plecaki słodyczy dzieciom na obozie sportowym, które rodzice zapakowali… miła Pani stwierdziła, że jest zszokowana i nie sądziła, że będzie to obóz przetrwania i odchudzający… dokąd to zmierza? ?
— Sebastian Mordal (@MordalSebastian) 27 sierpnia 2018
Trener, który może pochwalić się certyfikatem UEFA A (jest w trakcie aplikowana na UEFA A Youth Elite – najwyższy stopień trenerski kształcenia młodzieży) dodaje, że zaraz po całym zdarzeniu wspomniana kobieta przybyła na miejsce, gdzie odbywał się obóz i zabrała swoje dziecko do domu.
„No i miła Pani zabrała szybciutko, cichutko, syna po przyjeździe, nie zamieniając ze mną ani słowa. O dyszkę za eklerki też się nie upomniała” – zdradził.
No i miła Pani zabrała szybciutko, cichutko, syna po przyjeździe, nie zamieniając ze mną ani słowa. O dyszkę za eklerki też się nie upomniała.
— Sebastian Mordal (@MordalSebastian) 30 sierpnia 2018
Pod wpisem Mordala natychmiast pojawiło się mnóstwo komentarzy. Jeden z internautów wspomniał, że gdy w przeszłości, na jednym z obozów, trener znalazł u niego słodycze, musiał za karę biegać. Mordal przyznaje, że gdyby dziś kazał dzieciom wykonywać przebieżki za karę, zostałby zlinczowany.
„To od razu by przyjechali mnie zlinczować. Najlepszy myk, że miła Pani przywiozła wodę dzieciom (choć mają zapewnioną) i do tego paczkę słodyczy w trakcie obozu, choć zabroniliśmy. Dzieci powiedziały, że mają pewne zasady, ale na siłę wcisnęła, żeby sprawdzić czy zabierzemy” – napisał.
To od razu by przyjechali mnie zlinczować. Najlepszy myk, że miła Pani przywiozła wodę dzieciom (choć mają zapewnioną) i do tego paczkę słodyczy w trakcie obozu, choć zabroniliśmy. Dzieci powiedziały, że mają pewne zasady, ale na siłę wcisnęła, żeby sprawdzić czy zabierzemy
— Sebastian Mordal (@MordalSebastian) 27 sierpnia 2018
Cierpią najbardziej dzieci… są kompletnie niesamodzielne. Mam mały pozytyw. Mam kolejny materiał do pracy na kursie, pt. „Świadomość rodzica, jako kluczowy aspekt rozwoju młodego piłkarza.”
— Sebastian Mordal (@MordalSebastian) 27 sierpnia 2018
Mordal przyznaje, że sytuacja, która przydarzyła się podczas obozu zainspirowała go do napisania pracy nt. świadomości rodzica, jako kluczowego aspektu w rozwoju świadomości piłkarza.