521 osób znajdowało się na pokładzie samolotu linii Emirates lecącego z Dubaju do Nowego Jorku. Podczas lotu około 100 pasażerów zaczęło mieć niepokojące objawy, przez co wszyscy pasażerowie zostali poddani kwarantannie.
Samolot linii Emirates lecący z Dubaju wylądował na lotnisku Johna F. Kennedy’ego o godzinie 9:20. Okazało się, że na 521 osób na pokładzie, około 100 pasażerów miało niepokojące objawy. Chore osoby krztusiły się i wypluwały ślinę, miały kaszel i wymioty.
Po wylądowaniu maszyna została skierowana na miejsce postoju, a pasażerowie pozostali na pokładzie. Jak poinformowała amerykańska rządowa agencja Centers for Disease Control and Prevention, pasażerowie zostali już zbadani przez służby medyczne. Rzecznik burmistrza Nowego Jorku Eric Phillips poinformował, że 10 osób zostało zabranych do szpitala. Po około dwóch godzinach pojawiła się wiadomość, że hospitalizowanych jest dodatkowych osiem osób.
Pozostali pasażerowie zostali już wypuszczeni i mogą kontynuować podróż. Nie wiadomo jeszcze co spowodowało tak gwałtowny wybuch choroby. W tej sprawie rozpoczęło się już dochodzenie.
Czytaj także: Śmierć policjanta podczas służby. Dlaczego dyspozytor odmówił wysłania karetki?