Dzisiejszy „Super Express” podaje, że czas Arkadiusza Malarza w Legii Warszawa dobiega końca. Zwolennikiem talentu golkipera, który wielokrotnie ratował „Wojskowym” skórę nie jest nowy szkoleniowiec zespołu, Ricardo Sa Pinto.
W pierwszych meczach prowadzonych przez Sa Pinto, Malarz miał pewne miejsce w składzie. Sytuacja zmieniła się po porażce 1-4 z Wisłą Płock. Wówczas Portugalczyk, po konsultacji z trenerem bramkarzy, Ricardo Pereirą, postanowił, że w kolejnym starciu, w którym przeciwnikiem Legii miała być Cracovia, w bramce stanie dotychczasowy rezerwowy, Radosław Cierzniak.
W dniu meczu z Cracovią okazało się, że Sa Pinto faktycznie dokonał zmiany w bramce. Malarz zasiadł na ławce, a Cierzniak stanął między słupkami. Kibice byli zaskoczeni tą decyzją.
Dzisiejszy „Super Express” podaje, że marginalizacja Malarza to efekt strategii, którą przyjął portugalski trener. „Pinto buduje swój autorytet, odstawiając na boczny tor liderów – zżyma się nasz rozmówca. Według tego piłkarza odrzucenie „Rado” i Malarza to dopiero początek zmian przy Łazienkowskiej. Zimą obaj liderzy mają się rozstać z klubem, a wraz z nimi nowych pracodawców będą mogli sobie szukać Michał Kucharczyk, Iñaki Astiz, Kasper Hamalainen i Adam Hlousek” – czytamy.
Odstawienie Malarza na boczny tor wydaje się niezrozumiałe także dla redaktorów legijnego serwisu legia.net. Podkreślają oni, że doświadczony bramkarz nie zasłużył na to, by usiąść na ławce rezerwowych, ponieważ w okresie, gdy jego koledzy z pola prezentowali się na boisku fatalnie, on wielokrotnie ratował im skórę.
„Pozostaje pytanie, bardzo ważne, czy Malarz zasłużył na to, aby być odstawionym. I każdy zdrowo myślący kibic odpowie, że absolutnie nie. Patrząc na obrazki z Krakowa widać było, że mocno przeżywa tę decyzję sztabu trenerskiego. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że przy Łazienkowskiej muszą myśleć o przyszłości. A nią jest Majecki (Radosław, młodziutki bramkarz, w którym przy Łazienkowskiej pokładają ogromne nadzieje – przyp. red.). Mocno zastanawiano się już teraz, czy nie rzucić go na głęboką wodę i dać szansy, ale na razie wygrała bezpieczniejsza opcja z Cierzniakiem” – czytamy na legia.net.
Czy Malarz faktycznie zimą opuści Legię? Trudno powiedzieć. Na ten moment nie ma żadnych oficjalnych komunikatów ws. przyszłości uwielbianego przez kibiców „Wojskowych” bramkarza.
Kontrakt 38-latka wygasa w czerwcu 2019 roku.