Być może szykuje się przełom w sprawie tajemniczego zaginięcia Iwony Wieczorek. Dziewczyna przepadła bez śladu w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku zdecydowała o umorzeniu postępowania, ale akta trafiły do Prokuratury Krajowej w Warszawie, która ponownie bada sprawę.
Śledczy analizują wszystkie dokumenty i jest możliwe, że sprawa zostanie wznowiona.
-„Uznano, że sprawa Iwony Wieczorek, w której nie ustalono, co stało się z pokrzywdzoną i podjęto decyzję o jej umorzeniu, powinna zostać zbadana w Prokuraturze Krajowej pod kątem kompletności materiału dowodowego” – mówi Rzecznik Prokuratury Krajowej Ewa Bialik. Analiza ma zostać zakończona już w okresie wrzesień/październik 2018 roku.
-„To wielka szansa. Z doświadczenia wiemy, że gdy sprawę prowadzą miejscowi, czasem wolą czegoś nie zauważyć i zamieść pod dywan. Prokuratura Krajowa na pewno znajdzie w tej układance coś ciekawego, o ile już tego nie znalazła” – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską prezes fundacji „Na Tropie” i dziennikarz śledczy Janusz Szostak, który od dawna zajmuje się sprawą.
Tajemnica sprzed lat
Iwona Wieczorek przepadła bez wieści w 2010 r. Dziewczyna wyszła z jednego z trójmiejskich klubów i udała się w stronę miejsca zamieszkania. Szła nadmorską promenadą w kierunku Brzeźna. Nigdy jednak nie dotarła do domu i do dzisiaj nie wiadomo, co się z nią stało. Ślad po niej urywa się o godz. 4:12, gdy miejski monitoring zarejestrował, jak dziewczyna przechodziła w okolicy wejścia na plażę numer 63.
O sprawie było głośno w mediach. Pomimo intensywnych działań operacyjnych pomorskich policjantów współpracujących z Prokuraturą Okręgową w Gdańsku, wciąż nie wiadomo, co stało się z nastolatką.