W ten weekend w okolicy Jastrzębiej Góry znaleźliśmy list w butelce – relacjonują pracownicy firmy reklamowej z Torunia. Z pomocą internautów, po pewnym czasie udało im się odnaleźć jego autorkę. To 11-letnia mieszkanka Chełma (woj. lubelskie). Tłumaczy, że w liście opisała swoje marzenia i postanowiła wrzucić go do morza.
„Widziałam na filmach, jak ludzie wrzucają listy do morza. Postanowiłam zrobić to samo. Napisałam swój w domu, ozdobiłam go, włożyłam do butelki po occie i zabrałam ze sobą” – wyjaśnia Amelka z Chełma. W swoim liście napisała kilka słów o sobie, o tym, że chciałaby mieć chłopaka oraz o zbliżających się 11. urodzinach.
Amelka wyjechała nad morze – do Władysławowa – pod koniec sierpnia. Na miejscu wyrzuciła butelkę do wody. Po pewnym czasie, zapomniała już o swoim liście. Jednak wtedy stało się coś nieoczekiwanego.
Czytaj także: \"Spalić wiedźmę\". Nowa książka Magdaleny Kubasiewicz [fragment]
Butelka musiała przepłynąć kilkanaście kilometrów. Została dostrzeżona w Jastrzębiej Górze przez pracowników Graffico – firmy reklamowej z Torunia, którzy wypoczywali nad morzem. Szybko postanowili, że powinni odnaleźć autorkę i zrobić jej prezent.
„Pracownicy naszej firmy podczas służbowego pobytu w Jastrzębiej Górze znaleźli butelkę z listem. Bardzo im się spodobał, dlatego przywieźli go do biura. Tutaj wszyscy postanowiliśmy odnaleźć Amelię i dać jej urodzinowy prezent” – relacjonuje pracownica Graffico.
Z pomocą przyszedł internet. 11-latkę udało się odnaleźć już po niecałej godzinie od umieszczenia informacji w sieci. „Bardzo wszystkim dziękujemy, Amelka odnaleziona! Ma dzisiaj urodziny, więc sama przyznała, ze to najlepszy prezent jaki otrzymała! :) Spełnimy jej marzenie i odpiszemy na list!” – pisali pracownicy. Do autorki listu z okazji urodzin wysłano prezent – toruńskie pierniki i inne upominki.