W zeszłym tygodniu w jednym ze sklepów w Elblągu doszło do groźnego zdarzenia. Mężczyznę, który sięgał ręką po paczkę chipsów umieszczonych na półce, zaatakowało zwierzę. Klient został natychmiast poddany opiece medycznej. Sprawę wyjaśnia Sanepid.
W miniony piątek w sklepie przy ul. Węgrowskiej zwierzę – zdaniem świadków przypominające skorpiona i nie przypominające żadnego ze zwierząt żyjących w naszym kraju – zaatakowało klienta. Mężczyzna sięgnął ręką na półkę, skąd chciał zdjąć paczkę chipsów. W tym momencie został ugryziony przez wspomniane zwierzę, które – jak relacjonują świadkowie – wskoczyło na niego.
Głos w całej sprawie zabrał dyrektor Sanepidu w Elblągu, który w rozmowie z „Super Expressem” przyznał, że oglądał zapis z kamer monitoringu umieszczonych w sklepie. Mężczyzna przyznaje, że widział całe zdarzenie. Relacjonuje, iż klient faktycznie sięgnął po produkt umieszczony na półce, a po chwili odskoczył jak poparzony.
„Zbadaliśmy monitoring, na którym widać, że ten mężczyzna od czegoś się odpędza, ale nie widać, kiedy i co go atakuje” – opowiada.
Dyrektor Sanepidu przyznaje również, że dysponuje zdjęciem tajemniczego zwierzęcia. Ujawnia, że widać na nim zwłoki, które są „zasuszone i ciężkie do zidentyfikowania”. Zapewnia jednocześnie, że nie są one podobne do stawonoga lub pajęczaka, który mógłby na co dzień żyć w naszym ekosystemie.
W całej sprawie wypowiedział się również właściciel sklepu, który przyznaje, że Sanepid pobrał próbki do badań. Jak twierdzi, ich analiza do tej pory nie wykazała żadnych nieprawidłowości.