Niemieccy policjanci rozpoczęli likwidację domków, wzniesionych na drzewach przez uczestników protestu przeciwko wycince lasu koło odkrywkowej kopalni węgla brunatnego Hambach w Nadrenii Północnej-Westfalii. Do sieci trafił film dokumentujący pacyfikację, która przebiega w dość zdecydowany sposób.
Obrońcy środowiska i przeciwnicy węgla brunatnego protestowali w lesie, który koncern energetyczny chce wyciąć, by nadal wydobywać tam węgiel brunatny. Nad ranem do okupowanego przez ekologów lasu wkroczyła policja. Teren należy formalnie do koncernu energetycznego RWE, który wydobywa węgiel brunatny w tym regionie. Funkcjonariusze usunęli z drzew pierwsze domki, które były symbolem oporu przeciwko wycince drzew.
W sieci pojawiło się nagranie dokumentujące pacyfikację protestujących ekologów. Trzeba przyznać, że policjanci nie patyczkują się z aktywistami. Szczególną uwagę przykuwa ostatnie ujęcie, na którym widzimy jak funkcjonariusz mocno chwyta za twarz jedną z aktywistek, a potem powala ją na ziemię. Filmik jest szeroko komentowany przez internautów, którzy wskazują, że polska policja nie posuwa się do takich aktów przemocy, a mimo to jest posądzana przez środowiska opozycyjne o łamanie praw człowieka podczas demonstracji.
Na filmie niemiecka policja robi ekologom „wypad pajace z lasu”?
– Gdzie jesteś Brukselo??????? pic.twitter.com/P4PgaWcdV1— PikuśPOL (@pikus_pol) 14 września 2018
Ekolodzy czy „lewicowi ekstremiści”?
Policja poinformowała, że funkcjonariusze zostali obrzuceni koktajlami Mołotowa. Strzelano też do nich z procy. Jeden z policjantów odniósł niewielkie obrażenia. Zabezpieczono materiały dowodowe w postaci przedmiotów używanych przez siedzących w chatkach aktywistów, które używano do atakowania policjantów oraz do budowy barykad. W wielu miejscach uczestnicy demonstracji blokowali drogi dojazdowe. Zatrzymano trzy osoby.
Herbert Reul, minister spraw wewnętrznych Nadrenii Północnej-Westfalii ostrzegł wcześniej, że w lesie policja ma do czynienia z „gotowymi użyć przemoc lewicowymi ekstremistami” nie tylko z Niemiec, lecz również z sąsiednich krajów.
– Ci samozwańczy obrońcy środowiska wcale nie chcą ratować lasu, tylko zlikwidować państwo – ocenił minister i dodał, że RWE jest właścicielem terenu i ma prawo do wycinki. – Jeśli nadejdzie ten dzień, policja musi się postarać, by prawo to zostało przeforsowane – stwierdził szef MSW landu.