Mateusz Morawiecki wziął udział w konwencji samorządowej PiS w Szczecinie. Podczas swojego wystąpienia mówił jednak nie tylko o problemach lokalnych. Odniósł się również do swoich konkurentów politycznych i to w sposób żartobliwy.
Premier zwracając się do działaczy Prawa i Sprawiedliwości apelował, aby nie dali się ponieść zbytniemu optymizmowi. „Pamiętajmy o tym, co tak bardzo przeszkodziło naszym poprzednikom, ta zakonnica już przysłowiowa, niepełnosprawna przejechana na pasach. Pamiętajmy o tym, byśmy zachowali naszą pracowitość, umiar, zachowali naszą pokorę” – mówił.
„Na głębszym fundamencie wyższy mur stać może: i wyższy rozum tylko na głębszej pokorze – Pamiętajmy o tych słowach naszego poety” – dodał cytując Adama Mickiewicza.
Swoim głównym rywalom politycznym z PO Morawiecki postanowił poświęcić więcej miejsca. Pozwolił sobie na żart z Donalda Tuska. W tym celu przywołał anegdotę, która miała opisać system działania poprzedniej władzy. „Znacie pewnie tę anegdotę, jak do tego premiera, który rządził 7 lat, chudych, niedawno dzwoni kuzyn i pyta: co robisz? Nic, jestem w pracy” – zażartował premier. Zebrani na konwencji partii rządzącej zareagowali śmiechem i oklaskami.
Czytaj także: Wolne i niezależne media - fakt czy mit?
„No właśnie. Właśnie tak rządzili. To była ta gnuśność, pasywność, ta inercja, to nic nie robienie” – podsumował szef rządu. I dodał: „Oni byli rządem pasywności, my jesteśmy rządem aktywności”.
Źródło: dorzeczy.pl; tvp.info