Wojciech Szczęsny był jednym z bohaterów wczorajszego meczu, w którym Juventus Turyn mierzył się z Valencią CF. Polak obronił rzut karny w ostatniej minucie spotkania i zachował czyste konto. Po spotkaniu zabrał głos ws. swojego wyczynu.
Wojciech Szczęsny zanotował kolejny świetny występ w bramce Juventusu Turyn. Polak, podobnie jak we wcześniejszym meczach, wyszedł w podstawowej jedenastce swojego zespołu. Golkiper „Starej Damy” od samego początku spotkania popisywał się pewnymi interwencjami, co z kolei przekładało się na grę jego kolegów, którzy nie musieli drżeć o to, co stanie się w tyłach.
Szansę do zaprezentowania pełni swoich umiejętności Szczęsny miał w ostatniej minucie spotkania. Wówczas sędzia podyktował jedenastkę dla Valencii. Do piłki podszedł Parejo, kapitan gospodarzy, jednak nasz rodak w fantastycznym stylu obronił jego strzał.
Czytaj także: LM: Wojciech Szczęsny broni karnego w ostatniej minucie meczu! Kapitalna interwencja Polaka [WIDEO]
Wojciech Szczęsny zachwycony interwencją
Po zakończeniu spotkania Wojciech Szczęsny był rozchwytywany przez dziennikarzy. Zawodnik pytany był o to, co czuje po kapitalnej interwencji w końcówce spotkania inaugurującego dla Juve tegorocznej rozgrywki Ligi Mistrzów.
Szczęsny przyznał, że „czuje się fantastycznie” i dodał, iż utrzymanie czystego konta w meczu o takim ciężarze gatunkowym „pozytywnie działa na jego ego”.
„Bardzo się cieszę, że mam wpływ na zwycięstwo bez straty gola” – powiedział bramkarz reprezentacji Polski.
Szczęsny o kartce dla Ronaldo
Wojciech Szczęsny skomentował również czerwoną kartkę, którą w pierwszej połowie obejrzał jego klubowy kolega, Cristiano Ronaldo. Bramkarz „Starej Damy” przyznał, że po usunięciu Portugalczyka z boiska „mecz zrobił się trudniejszy”.
Dodał także, iż zawodnicy w rozmowach między sobą przyznawali, że utrzymanie bezbramkowego wyniku będzie dobrym rezultatem. Ostatecznie stało się inaczej. Zawodnicy z Turynu zwyciężyli swoich rywali 0-2. Oba gole dla Juve zdobył po strzałach z jedenastek Bośniak, Miralem Pjanić.
Czytaj także: Jest nowy ranking FIFA. Polacy dalej nie mają powodów do zadowolenia