Rzecznik byłego prezydenta Lecha Wałęsy – Mirosław Szczerba – zareagował na nieprawdziwą informację, którą opublikował w sieci. W związku z tym ogłosił, że podaje się do dymisji. W kilku zdaniach wyjaśnił szerzej powód swojej decyzji.
Sensacyjna wiadomość ma związek z listem gratulacyjnym z okazji 75. urodzin Lecha Wałęsy. Pismo zostało wręczone byłemu prezydentowi przez szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska. Pod dyplomem znajdują się podpis unijnych przywódców. Jednak, jak się szybko okazało, nie wszystkich…
Viktor Orban nie podpisał listu gratulacyjnego dla Lecha Wałęsy
„Chciałbym wszystkich państwa przeprosić za podanie fake newsa, że na dokumencie, który od pana prezydenta Donalda Tuska otrzymał pan prezydent Lech Wałęsa był podpis Viktora Orbana” – napisał Szczerba. „W związku z tą sytuacją podaję się do dymisji i dyspozycji pana prezydenta Lecha Wałęsy” – dodał.
Czytaj także: \"Pamiętaj, abyś nie prosiła ich o łaskę!\" - generał August Emil Fieldorf \"Nil\
Rzecznik Lecha Wałęsy wyjaśnił, że była to dla niego trudna decyzja. Jednak przez wzgląd na honor i dobre imię byłego prezydenta, postanowił oddać się do dyspozycji. W kolejnym wpisie zamieścił kilka zdjęć wspomnianego pisma. Widać na nich, że na liście gratulacyjnym zabrakło podpisu nie tylko premiera Polski Mateusza Morawieckiego, ale i premiera Węgier Viktora Orbana.
Wiem kogo reprezentuje i jaka spoczywa na mnie odpowiedzialnosc.
Dokument dostalem od p.Prezydenta i byłem pierwszy ktory go upublicznił
Nie znając podpisu Premiera Cypru napisałem #FakeNews
Czekam na decyzje p.Prezydenta @PresidentWalesa Lecha Wałęsy @donaldtusk @PSzubartowicz pic.twitter.com/wha6jZ9T1U— Miroslaw Szczerba (@MirekVoice07) 1 października 2018
Postawiłem sobie bardzo wysoko poprzeczkę i mam dla samego siebie bardzo wysokie wymagania.
Krytykę musze zacząć najpierw od samego siebie.— Miroslaw Szczerba (@MirekVoice07) 1 października 2018