Cały ten pomysł jest po prostu idiotyczny – powiedział Stefan Niesiołowski o obywatelskim projekcie dotyczącym likwidacji obowiązku szczepień. Poseł Unii Europejskich Demokratów w ostrych słowach podsumował debatę nad wnioskiem.
W czwartek Sejm zajmował się projektem obywatelskim, który przewiduje likwidacje obowiązku szczepień ochronnych i uzależnieniem ich od decyzji rodzica. Debata nad wnioskiem przebiegała w wyjątkowo burzliwej atmosferze, a autorem jednego z ostrzejszych wystąpień był Stefan Niesiołowski.
„Pytanie jest do wnioskodawców tej nieszczęsnej inicjatywy, a także do posłów PiS, którzy w tej sprawie zachowują dwuznaczne stanowisko” – mówił Niesiołowski. „Państwo być może działają wspólnie” – zastanawiał się polityk.
Poseł klubu PSL-UED, podkreślił, że głosowanie za dalszymi pracami nad projektem jest szkodliwe. Jego zdaniem, będzie to regres i porażka nauki. Niesiołowski ironicznie zaproponował posłom PiS kolejne „reformy”.
„Jak wiadomo, szczepienia zostały wprowadzone w wieku XVIII, przeciwko ospie. (…) Proponuję, żeby przygotować inicjatywę przeciwko teorii Kopernika, bo jak wiadomo, Słońce krąży wokół Ziemi. Przeciwko transfuzji krwi, teorii ewolucji, przeciw kolei żelaznej, która była określona jako dzieło szatana i przeciwko oświetlaniu ulic nocą, ponieważ jest to wbrew naturze” – powiedział.
„Cały ten pomysł jest po prostu idiotyczny. (…) Jedna grupa idiotów tu przychodzi, a druga grupa idiotów ich popiera. Dlaczego idioci popierają idiotów?” – dodał.
Projekt likwidacji obowiązku szczepień do komisji
Po ostrej dyskusji, posłowie przystąpili do głosowania. Dzięki głosom PiS i Kukiz’15, projekt skierowano do sejmowej komisji ds. rodziny. Politycy z partii Kaczyńskiego wyjaśniali później, że zagłosowali za, zgodnie z partyjną zasadą popierania inicjatyw obywatelskich, a nie dlatego, że popierają zniesienie obowiązku szczepień.
Wcześniej krytycznie na temat pomysłu wypowiadał się m.in. minister zdrowia Łukasz Szumowski. „Jeżeli zostanie zlikwidowany obowiązek szczepień, wrócą do Polski choroby, których tu już dawno nie ma” – przekonywał w „Salonie politycznym Trójki”.
„To nie jest tylko kwestia odpowiedzialności za własne dziecko czy własne zdrowie, ale całą populację. Jeżeli bowiem spadnie zaszczepialność poniżej 85 proc., będziemy mieli znowu epidemie, które skutkują śmiercią ludzi” – podkreślił minister.