Marcin Różalski, znany zawodnik K-1 oraz MMA, skomentował film „Kler”. Fighter, który wielokrotnie podkreślał swój negatywny stosunek do Kościoła Katolickiego, jak zwykle nie bawił się w dyplomację.
Marcin Różalski udzielił wywiadu serwisowi MyMMa.pl. Podczas rozmowy, oprócz pytań dotyczących jego kariery sportowej, komentował również sprawy bieżące. Nie mogło zabraknąć więc odniesienia do filmu „Kler”.
„Różal” przyznał, że widział trailer filmu i z wielką chęcią się na niego wybierze. Zawodnik przyznał, że w jego ocenie, to, co zaprezentował Wojciech Smarzowski, ma wiele wspólnego z prawdą.
Czytaj także: Marcin Różalski zakończył karierę! Opublikował wzruszający film
„Niech ktoś mi powie, że to nie jest przedstawione, tak jak to wygląda. Oczywiście, będą ludzie, że ich tatrą nie odczepisz i będą mówić, że to nie prawda. Tak, to prawda” – powiedział zawodnik, który jeszcze do niedawno walczył na galach organizowanych przez federację KSW.
Marcin Różalski o „Klerze”
Marcin Różalski przyznał, że Kościół Katolicki, po tym, gdy Karol Wojtyła został papieżem, zapragnął rządzić nie tylko ludzkimi duszami, ale chciał mieć również wpływ na politykę. Zawodnik MMA twierdzi, że dziś zatarła się granica pomiędzy państwem świeckim a religijnym. Jako przykład podaje fakt, iż większość państwowych uroczystości rozpoczyna się mszą. „Różal” dodaje, że nawet podczas niedawnego zakończenia sezonu motocyklowego obecny był katolicki kapłan.
Co ciekawe, w swojej wypowiedzi zaczepił również sympatyków polskiej skrajnej lewicy.
„Tak zwane lewactwo. Bucha w Kościół, że to, że tamto, że sramto. Oni chcą przyjmować nielegalnych nachodźców, których wiara jest jeszcze gorsza niż ta (katolicka – przyp. red.) (…) i tu im k***a nie pasuje Kościół Katolicki. I to jest złe, i to jest złe” – powiedział Marcin Różalski.
„Dla mnie każda religia jest zła. Każda religia ubezwłasnowalnia” – dodał.
OD 15:41
Gajos i „Różal” mówią jednym głosem?
W bardzo podobnym tonie do Marcina Różalskiego wypowiedział się kilkanaście dni temu Janusz Gajos. Aktor, który w filmie wcielił się w rolę biskupa Mordowicza, przyznał, że Kościół Katolicki nabrał wiatru w żagle po tym, gdy Polak został papieżem. W efekcie, w trudnych czasach komunizmu, stanowił ostoję wolności. Jego zdaniem wszystko posypało się natomiast po 1989 roku.
„Po 1989 roku apetyt na panowanie nad polskimi duszami jeszcze wzrósł, Kościół na pełnych żaglach dalej pędził z przekonaniem, że wszyscy muszą zejść mu z kursu” – ocenił.