Przedwyborcze debaty z udziałem dużej liczby kandydatów często są okazją do przebicia się mało znanych, ale niezwykle barwnych postaci. Nie inaczej było podczas wczorajszej debaty kandydatów na prezydenta Warszawy. Widzom z pewnością najbardziej zapadnie Krystyna Krzekotowska.
Krystyna Krzekotowska zaskoczyła już podczas drugiego pytania. Choć dotyczyło ono parady równości i manifestacji narodowców, to barwna kandydatka odpowiedziała jedynie skrótowo. Zapewniła, że wzięłaby udział w obu zgromadzeniach.
Szybko jednak zmieniła wątek. Stwierdziła, że planuje „przyjaźnie zarządzać miastem”, a obywatele nie mogą być traktowani jak słudzy. Co więcej Krzekotowska postanowiła nawet wizualnie zaprezentować co ma na myśli.
Krystyna Krzekotowska: „Wstańcie dumni warszawiacy!”
Wyszła na środek, padła na kolana i zaczęła przemowę. „Ja pokażę jak my się czujemy jako obywatele. My się czujemy przygnieceni do ziemi. Wstańcie! Wstańmy dumni warszawiacy. Nie pozwólmy na przygniatanie nas na klęczki” – krzyczała kandydatka.
Opętana Krystyna Krzekotowska w koralach
The Very Best
???#DebataWarszawska pic.twitter.com/DfoZerST2C— Pani Renatka #RuskiTroll???❤ (@_nazimno) 12 października 2018
Jednak nie było jej dane powiedzieć wszystkiego, co chciała, bo minęło jej regulaminowe 45 sekund i organizatorzy debaty wyłączyli jej mikrofon.
„Z marnymi kandydatami wygrałam”
„Uklękłam, żeby pokazać, że na klęczki nas władza sprowadza. A my warszawiacy jesteśmy dumni, nie chcemy być na klęczkach.” – komentowała później w rozmowie z dziennikarzami.
Ci ciekawe, Krzekotowska jest przekonana, że to ona wygrała debatę. „Nie mam satysfakcji z tego zwycięstwa, dlatego, że z marnymi kandydatami wygrałam. Strzelaj – mówiłam do jego i drugiego. A oni nic, bo nie mieli argumentów.” – oceniła.
Źródło: dorzeczy.pl; twitter; wmeritum.pl