Magda Gessler w programach kulinarnych, w których występuje niejednokrotnie nie szczędzi krytyki pod adresem dań, które próbuje. Jak dotąd chyba jednak nie padły aż tak mocne słowa.
Magda Gessler o kulisach swojej pracy mówiła w wywiadzie przeprowadzonym przy okazji inauguracji kampanii zdrowotnej pod hasłem „Diagnostyka Jajnika”, której została ambasadorką.
Mięso powoduje raka?
„Jemy w pośpiechu, często nie zastanawiając się nad składem tego, co spożywamy, do tego podgrzewamy to mikrofalach, przez co sami sobie szkodzimy.” – mówiła Gessler. Przyznała, że ostatnio je coraz mniej mięsa, bo wg kanadyjskich naukowców ma ono powodować raka żołądka.
„Najgorsze jest mięso wieprzowe i drobiowe. Kurczak jest zabójczy, a wątróbki kury to tak, jakby ktoś pchał sobie prosto do buzi truciznę. To tak, jakbyśmy połknęli coś z szamba. Trzeba bardzo uważać, co się je” – mówi.
Czytaj także: Magda Gessler została wegetarianką. Zdradziła, jak wygląda jej dieta
Magda Gessler: „Często pluję, prawie rzygam”
Gessler ujawniła, że w programach kulinarnych, w których występuje często musi jeść bardzo niedobre posiłki. „W programach muszę próbować takie świństwa, które jakbym naprawdę zjadała, to nie wiem, czy jeszcze bym chodziła po świecie” – powiedziała.
„Często pluję, czego nie widać po zmontowaniu odcinka, szczególnie w „Master Chefie”. Ludzie z planu są oburzeni, bo prawie rzygam tym jedzeniem. Podają nam to po kilku godzinach od zrobienia. Wszystko jest zimne” – ujawnia.
„Kiedy zjem kawałek cielęciny czy wołowiny, która jest karmiona antybiotykiem, natychmiast mam taką wysypkę, że muszę jechać na kroplówkę z kortyzolu.” – dodaje.
Czytaj także: Magda Gessler ministrem? „Bardzo chętnie bym z tego skorzystała”