Wydaje się, że Popek jednak nie zakończy kariery w KSW. W mediach społecznościowych udostępnił nagranie z treningu i przyznał, że chociaż początkowo miał inne plany to chce znów spróbować.
Walka Popka z Erko Junem miała być decydująca dla jego kariery. Wcześniej przegrał on pojedynek z Tomaszem Oświecińskim i jedno zwycięstwo nad Robertem Burneiką niewiele tu zmieniało. Sam Popek przyznawał zresztą, że jeśli przegra z Erko Junem to zakończy karierę w MMA. „Jeśli przegram, to nie zasługuję, by stać w szeregu KSW, bo byłoby to naprawdę słabe. Byłoby mi wstyd chodzić na treningi, by przegrywać z każdym nowicjuszem” – mówił.
Popek faktycznie przegrał z Erko Junem przez techniczny nokaut w drugiej rundzie. Tuż po walce zaczął mówić, że to koniec, ale jego wypowiedź została przerwana. I wygląda na to, że słusznie.
Na Instagramie Popek zamieścił nagranie z treningu z wymownym podpisem: „Jadę z tym dalej”. Sam przyznał, że na początku miał zamiar iść na miasto żeby się „naćpać i na*ebać”, ale stwierdził, że „jakoś tego nie widzi”. Wygląda więc na to, że zawodnik dał sobie kolejną szansę i znów zechce zawalczyć w KSW.
Na razie nie wiadomo kto miałby być potencjalnym rywalem Popka. Jego walki cieszą się jednak tak dużą popularnością, że jest spora szansa, że dostanie od włodarzy KSW kolejną szansę.