Wojciech Smarzowski po kontrowersjach i sukcesie frekwencyjnym jego najnowszego filmu „Kler” postanowił pójść za ciosem. Wziął udział w akcji „Wolne sądy”, w ramach której wystąpił w krótkim nagraniu opowiadając pewną historyjkę.
Wojciech Smarzowski pojawił się w nagraniu w serwisie YouTube na kanale „Wolne Sądy”. W opisie czytamy, że jest to inicjatywa anonimowej grupy prawników. „”Wolne sądy” powstały z potrzeby serca i obywatelskiego obowiązku grupy prawników.” – czytamy.
„Potrafimy wyobrazić sobie jakie skutki będzie miało upolitycznienie niezależnych sądów. Spędzamy w sądach wiele godzin, walczymy o prawa uczestników postępowań sądowych, bo to nasza praca, misja i obowiązek.” – piszą o sobie autorzy akcji.
„Dziś musimy myśleć właśnie tak: co się stanie, jeśli w Polsce zlikwidowane zostaną wolne sądy i znikną niezawiśli sędziowie? Żeby to pokazać w przystępny i zrozumiały sposób nagrywamy krótkie filmy, opowiadamy fikcyjne historie – na razie fikcyjne.” – wyjaśniają.
Czytaj także: \"Konstytucja 3 maja to przełom z wielu punktów widzenia\". Historyk wyjaśnia dlaczego
Wojciech Smarzowski w spocie „Wolne Sądy”
Wcześniej w spotach wystąpili m.in. prof. Jadwiga Staniszkis, prof. Radosław Markowski, Tomasz Lis i Jacek Żakowski. Teraz pojawił się Wojciech Smarzowski, który opowiedział krótką historię. Reżyser chciał zobrazować zagrożenie dla niezależnego sądownictwa przedstawiając fikcyjne wydarzenia ze szkoły.
Czytaj także: Wojciech Smarzowski zapowiada, że powstanie „Kler 2”. Zdradził, jak zacznie się film