W ostatnich dniach doszło do kolejnego wypadku z udziałem kolumny rządowej wiozącej wicepremier Beatę Szydło. Jak informuje „Fakt”, po całym zdarzeniu doszło do wielu nieprawidłowości ze strony Służby Ochrony Państwa – nowego organu powołanego w miejsce Biura Ochrony Rządu.
Wypadki kolumn rządowych są w ostatnich latach prawdziwym problemem. Bardzo często słychać o stłuczkach, które wprawdzie w większości przypadków kończą się niegroźnie, ale nie zmienia to faktu, że nie powinny się zdarzać. Do najpoważniejszej stłuczki doszło w ubiegłym roku w Oświęcimiu, wówczas premier Beata Szydło trafiła do szpitala.
Tym razem do wypadku doszło w Imielinie na terenie województwa śląskiego. Przed przejściem dla pieszych zatrzymał się Peugot, a za nim BMW wiozące wicepremier Beatę Szydło. Niestety, jadące jako drugie w kolumnie Audi nie zahamowało i uderzyło w auto, którym jechała wicepremier. Ono z kolei wjechało w stojącego przed przejściem dla pieszych Peugota.
W wyniku wypadku nikomu na szczęście nic się nie stało, kierowca Audi, który uderzył w tym samochodu Beaty Szydło, dostał 220 złotych mandatu i 6 punktów karnych. Jak informuje „Fakt”, po samym wypadku doszło do wielu nieprawidłowości funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa.
Przede wszystkim, po wypadku nie wezwano karetki. Przepisy wyraźnie mówią, że po tego typu zdarzeniu Służba Ochrony Państwa ma obowiązek to zrobić. Sprawę wyjaśniała rzeczniczka śląskiej policji, Aleksandra Nowara. „Policjanci pytali, czy osoby uczestniczące w kolizji życzą sobie pomocy lekarskiej. Nie było takiego życzenia” – powiedziała.
To jednak nie wszystko. Jak informuje „Fakt”, funkcjonariusze SOP mieli po wypadku odwieźć Beatę Szydło do domu… uszkodzonym BMW. Wicepremier powinna zostać odwieziona innym pojazdem, na przykład radiowozem, ale na pewno nie uszkodzonym samochodem. „Jakim prawem nie wezwali karetki pogotowia na miejsce, jakim prawem odwozili wicepremier autem, które było po stłuczce?” – zastanawia się gen. Marian Janicki, były szef BOR.
Służba Ochrony Państwa rozpoczęła już postępowanie mające wyjaśnić jak doszło do wypadku.