W Chinach aresztowano cztery osoby podejrzane o handel ludzkimi organami. Jak się okazało niektórzy z nich to pracownicy kostnicy. Jak informuje „South China Morning Post”, wpadli po tym jak wyszło na jaw, że kradli gałki oczne.
Sprawa nabrała rozgłosu po tym jak siostra jednego ze zmarłych pacjentów Szpitala Ludowego w Ningxiang udała się do kostnicy, aby odebrać zwłoki nieboszczyka. Wtedy wyszło na jaw, że pracownicy kradli gałki oczne.
Kradli gałki oczne
„W lewe oko włożono wacik, a z prawego nawet nie wyjęto wziernika, który posłużył im do otwarcia oczodołu. Jego gałki oczne zabrano.” – pisała oburzona kobieta w mediach społecznościowych. „Jest mi niezwykle przykro. To zbyt makabryczne.” – dodawała.
Czytaj także: Gdańsk. Włamał się do samochodu. Ukradł żelki i krówki. Grozi mu 10 lat więzienia
Sprawa wywołała wielkie oburzenie i już dzień później ponad 30-osobowy zespół policjantów dokonał pierwszych zatrzymań. Aresztowano czterech mężczyzn, z których niektórzy byli pracownikami kostnicy szpitala Ningxiang.
Handel organami?
Trzech z nich tak bardzo pragnęła uniknąć odpowiedzialności, że zdążyli uciec na odległość ponad 240 km. Wstępne śledztwo pokazuje, że mogli w zmowie handlować organami – przekazało źródło z lokalnej policji.
Rodzina zmarłego oczekuje teraz wysokiego zadośćuczynienia ze strony władz szpitala. Jak informują media, już rozpoczęto negocjacje w tej sprawie.
Jak zauważa portal wprost.pl, w Chinach co roku na przeszczepy oka oczekuje około 300 tys. pacjentów, tymczasem ze względu na brak dostępnych organów, przeprowadza się jedynie około 10 tys. operacji.
Czytaj także: Pies postrzelił właściciela z broni palnej. „Zsunął się z siedzenia i złapał za spust”