Adam Michnik w rozmowie z Tomaszem Lisem dla tygodnika „Newsweek” postanowił postraszyć czytelników scenariuszem wybuchu wojny domowej w Polsce. Zdaniem redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” w tym celu stworzono wojska Obrony Terytorialnej.
Adam Michnik w wywiadzie dla „Newsweeka” dużo mówił o swoich obawach związanych z rządami Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem redaktora naczelnego „GW”, partia Jarosława Kaczyńskiego zmierza do „putinizacji” kraju.
„Pierwszy raz ta maszyna zabuksowała, choć ciągle idzie do przodu. Ale z drugiej strony jest obawa, że uderzą z grubej rury, między innymi w wolne media, i będzie postępował proces putinizacji Polski.” – stwierdził.
Michnik: „Scenariusz, którego się boję”
W dalszej części rozmowy naczelny „GW” ostrzegł przed wybuchem wojny domowej w Polsce. „Wystarczy jakiś fanatyk, jakieś Breivik jak w Norwegii. W II RP też to wisiało w powietrzu.” – powiedział.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
„I to jest scenariusz, którego się boję – wojna domowa. No, bo do jakich celów Macierewicz stworzył obronę terytorialną, która podlega tylko szefowi MON?” – dopytywał.
W dalszej części wywiadu mówił również o roli Kościoła w Polsce. Jego zdaniem w dawniejszych czasach ta rola była pozytywna, ale zmieniło się to po 1989 r.
Michnik stwierdził, że w Kościele doszło rzekomo do jakiegoś „przestawienia wajchy”. „Nagle ambona kościelna może często służyć do mowy nienawiści, pogardy, fałszerstwa i mówienia nieprawdy.” – wyliczał redaktor naczelny „GW”.
Czytaj także: Marcin Horała: „Droga do współpracy PiS z Markiem Jakubiakiem jest otwarta”