Już 11 listopada w Warszawie zaplanowany został kolejny Marsz Niepodległości. Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała, że jeśli podczas zgromadzenia pojawi się element nienawiści, natychmiast zostanie ono rozwiązane.
Ustępująca prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz była gościem w programie „Tomasz Lis.”. Jednym z poruszanych tematów był Marsz Niepodległości, który 11 listopada przejdzie ulicami stolicy. Rok temu jego trasa została zmieniona, czy w tym roku władze Warszawy znów spróbują pokrzyżować organizatorom plany?
Prezydent stolicy zapowiedziała, że jeśli w zgromadzeniu pojawią się elementy mowy nienawiści, ona sama je rozwiąże. „Chcę uprzedzić, że jeśli tylko będzie jakiś element nienawiści, będą race, to bez wahania rozwiążę tę manifestację i sama to podpiszę, nie pani Gawor. Specjalnie zostaję na 11 listopada, siedzę w Centrum Bezpieczeństwa i wezmę to na własną odpowiedzialność. Nie będą mi potem urzędnika poniewierać” – powiedziała.
Wybory samorządowe nie są zwycięstwem opozycji?
Rozmowa z Hanną Gronkiewicz-Waltz w programie „Tomasz Lis.” dotyczyła również zakończonych już wyborów samorządowych. Pogratulowała ona Rafałowi Trzaskowskiemu zwycięstwa w stolicy. „Pogratulowałam mu. (…) To jest człowiek, który ma potencjał ogromny, doświadczenie, jest bardzo pracowity. Myśle, że będzie dobrym prezydentem. Jest skromny” – powiedziała.
Czytaj także: Na MN pojawią się race? Jest odpowiedź Krzysztofa Bosaka
Jednocześnie Hanna Gronkiewicz-Waltz przyznała, że to nie opozycja wygrała wybory samorządowe, ale zwyciężył rozsądek ludzi. „Co by nie powiedzieć, ci wszyscy, którzy wygrali, to byli ludzie, którzy byli oceniani dobrze przez swoich mieszkańców, przez cały czas i w związku z tym nie chcieli ryzykować jakiejkolwiek zmiany. To nie jest zwycięstwo opozycji, tylko zwycięstwo rozsądku mieszkańców” – stwierdziła.
Czytaj także: Rafał Trzaskowski obejmie patronat nad Paradą Równości