„Trzy lata pisowskiej polityki polegającej na tolerancji i milczącemu lub jawnemu wspieraniu nacjonalizmu i związanych z nim barbarzyńskich ideologii doprowadziły do haniebnych wydarzeń 11 listopada 2018 roku” – ogłosił Stefan Niesiołowski. Polityk podsumował wydarzenia związane z 100. rocznicą odzyskania przez Polskę niepodległości.
11 listopada w Polsce odbywały się oficjalne uroczystości z okazji święta niepodległości. Wydarzenia postanowił ocenić poseł koła PSL-UED Stefan Niesiołowski. Polityk nie szczędzi ostrych słów pod adresem rządzących, w szczególności krytykuje ich udział w Marszu Biało-Czerwonym połączonym z Marszem Niepodległości.
„Oficjalne uroczystości pisowskie w Warszawie, a przede wszystkim marsz środowisk nacjonalistycznych, rasistowskich i kryptofaszystowskich trudno nazwać inaczej niż jako marsz hańby” – napisał polityk.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Niesiołowski o obchodzeniu 100-lecia niepodległości „po obaleniu pisowskiej dyktatury”
W jego opinii, już sam fakt dogadywania się władzy ze środowiskiem narodowym jest nie do zaakceptowania. „Sam fakt uzgadniania przez przedstawicieli rządu warunków wspólnego marszu ze środowiskami politycznych chuliganów, kiboli, rasistów i źle zamaskowanych antysemitów jest skandalem i kompromitacją Polski.”
Niesiołowski idzie o krok dalej. Podzielił się z internautami opinią, że 100. rocznica niepodległości została sprofanowana. „Trzeba będzie ją obchodzić w normalnych warunkach demokratycznego państwa, po obaleniu pisowskiej dyktatury” – podkreślił.
Poseł przekonuje, że sto lat temu, Polska odrodziła się jako demokratyczna republika po 123 latach niewoli. „Dziś stała się odrażającą dyktaturą z reżimową cenzurą, prześladowaniem ludzi o odmiennych poglądach, fałszowaniem historii, zamachem na niezależność sądownictwa, podporządkowaniem rządowi, a w zasadzie Kaczyńskiemu, służb specjalnych, policji, wojska, władzy ustawodawczej itp.” – napisał polityk.
Niesiołowski: PiS zapłaci za to wysoką cenę
Poseł ubolewa nad ostatecznym kształtem marszu, zwracając przy tym uwagę na race i „skandaliczne okrzyki”. „Odbyła się dziwaczna defilada na czele, której szła grupa pisowskich dygnitarzy otoczonych urzędową ochroną w otoczeniu swoich lizusów, klakierów i beneficjentów dobrej zmiany, a za nimi defilowali rasiści, źle zamaskowani antysemici, różnej maści faszyści polscy i europejscy, nacjonaliści i kibole wznosząc haniebne okrzyki i odpalając race, jak podczas stadionowych awantur, do czego przygotowani są najlepiej” – napisał.
„Podczas tego marszu hańby spalono unijną flagę wśród okrzyków – pali się pali się ta szmata” – podkreślił. „Skandowano wulgaryzmy pod adresem Donalda Tuska i Hanny Gronkiewicz-Waltz, niesiono transparenty z nacjonalistycznymi i rasistowskimi hasłami” – dodał.
Niesiołowski zwrócił uwagę na zachowanie prezydenta Andrzeja Dudy, który nie przywitał Przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska. Poza tym, skrytykował Jarosława Kaczyńskiego za „fałszowanie historii” i odsłonięcie pomnika Lecha Kaczyńskiego.
„Ten i inne pomniki pisowskiego reżimu będące także znakiem pisowskiego panowania nad Polską nie przetrwają dłużej niż ta dyktatura. Najpewniej wylądują w Kozłówce” – przekonuje poseł.
„Warszawa była 11 listopada stolicą faszyzmu, rasizmu, nacjonalizmu, głupoty, podłości i zacofania. Takie też są pierwsze komentarze zachodnich mediów. PiS zapłaci za to wysoką cenę, pogłębia się izolacja Polski”- dodał.