Do kuriozalnej sytuacji doszło na dworcu kolejowym w Chełmie. Na peron wjechał bowiem pociąg PKP Intercity… z jednym wagonem. Wywołało to konsternację wśród pasażerów.
Zdarzenie opisał na portalu „Wirtualny Chełm” redaktor naczelny serwisu, Marek Jaroszek. Dziennikarz podaje, że 12 listopada na miejski dworzec kolejowy wjechał pociąg do Warszawy. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, iż maszyna ciągnęła za sobą zaledwie jeden wagon.
„12 listopada, godz. 11.00, Chełm Miasto, podjeżdża wagon do Warszawy. Dosłownie 1 wagon, wypełniony po brzegi pasażerami. Konduktor ma trudności z wydostaniem się z pociągu, bo zajęte są wszystkie miejsca siedzące, przepełnione są korytarze” – pisze Jaroszek.
Czytaj także: Londyn był dla nas wojenną Mekką...[część druga]
„Jeden wagon był zepsuty, wyjechał więc… jeden. Na pierwszej stacji wsiedli pasażerowie z wykupionymi miejscówkami, jak również ci, którzy miejscówek nie mieli i chcieli spędzić podróż na stojąco w korytarzu. Co dalej? „Nie ma znaczenia, ja dojadę” – pomyślała większość pasażerów, której udało się wejść do jedynego wagonu” – dodaje.
Dziennikarz opisuje, że na peronie zgromadziła się spora grupa osób, które chciały wsiąść do pociągu. Niestety, nie było dla nich miejsca, a pasażerowie, którzy usadowili się w środku wagonu ani myśleli z niego wysiąść. Problem był tym większy, iż lwia część oczekujących wybierała się w podróż do Wrocławia, a pociągiem jadącym do Warszawy chcieli się dostać na miejsce przesiadki.
Kuriozalna sytuacja w Chełmie. Pociąg PKP Intercity… z jednym wagonem
Marek Jaroszek opisuje, że konduktor, który znajdował się w pociągu, wykonał telefon do centrali. Po kilku rozmowach wygłosił komunikat: „Muszą wysiąść pasażerowie bez miejscówek w tym wagonie, żeby mogli wejść pasażerowie z miejscówkami”. Dziennikarz przyznaje, że pomimo tej dyspozycji chętnych do opuszczenia składu nadal było niewielu.
W efekcie doszło do kuriozalnej sytuacji. Okazało się bowiem, że najbardziej zdesperowani pasażerowie, najpewniej ci jadący do Wrocławia, zaczęli wskakiwać do wagonu przez okna.
Pamiętacie takie obrazki z czasów PRL? To nie lekcja historii, to farsa na dworcu Chełm Miasto z dzisiaj – 12 listopada…
Opublikowany przez Wirtualny Chełm Poniedziałek, 12 listopada 2018
Jaroszek uważa, że w zaistniałej sytuacji najlepiej byłoby, gdyby pociąg w ogóle nie wyjechał w trasę. Wówczas wściekli byliby, solidarnie, wszyscy pasażerowie.
„Wszyscy byliby solidarnie wściekli, a jak wiadomo – solidarność w cierpieniu i złości doskonale u nas w kraju działa” – uważa dziennikarz.
Cały tekst, w którym znajdą państwo więcej zdjęć oraz faktów można znaleźć W TYM MIEJSCU.