Wtorkowym spotkaniem z Portugalią reprezentacja Polski zakończy grę w tym roku. Dla zespołu będzie to ostatnia w tym roku okazja do odniesienia pierwszego zwycięstwa pod wodzą Jerzego Brzęczka. Sam trener podczas konferencji prasowej opowiedział o nietypowej przygodzie piłkarzy.
Trwają ostatnie przygotowania przed wtorkowym spotkaniem z Portugalią, które będzie ostatnim meczem w ramach Ligi Narodów. Dla Polaków będzie to bardzo istotny mecz, bo mimo że w Lidze Narodów wszystko jest już jasne to kadra z pewnością będzie chciała zatrzeć słabe wrażenie po ostatnich spotkaniach. Tym bardziej, że to już ostatnia okazja w tym roku.
Podczas konferencji prasowej trener Jerzy Brzęczek mówił między innymi o niezbyt dobrej atmosferze wokół kadry. „Atmosfera wokół reprezentacji dzisiaj nie jest dobra, ale patrząc na historię, w takich sytuacjach jesteśmy najbardziej niebezpieczni” – powiedział.
Selekcjoner odniósł się również do dyspozycji reprezentacji Portugalii i do faktu, że w drużynie ponownie nie zagra Cristiano Ronaldo. „Portugalia ma wielu doskonałych piłkarzy i ma ten luksus, że może sobie pozwolić na kilka miesięcy odpoczynku jednego z najlepszych piłkarzy na świecie, jakim bez wątpienia jest Cristiano Ronaldo” – mówił
Jerzy Brzęczek opowiedział również o nietypowej przygodzie polskich piłkarzy. Okazało się, że cała grupa podczas zwiedzania Muzeum II Wojny Światowej… zatrzasnęła się w windzie. „Podczas zwiedzania Muzeum II Wojny Światowej całą grupą, w 40 osób, zacięliśmy się na 15 minut w windzie. To pokazuje, że na ten moment może nam się przydarzyć wszystko. Ale miało to pozytywny wpływ na atmosferę” – powiedział trener.
#Brzęczek: Podczas zwiedzania Muzeum II Wojny Światowej całą grupą, w 40 osób, zacięliśmy się na 15 minut windzie. To pokazuje, że na ten moment może nam się przydarzyć wszystko. Ale miało to pozytywny wpływ na atmosferę. #tvpsport #PORPOL
— TVP Sport (@sport_tvppl) November 19, 2018
Czytaj także: Messi zgodził się na Piątka. Polak w Barcelonie?