Zespół Williams ogłosił dzisiaj oficjalnie, że Robert Kubica powróci za kierownicę bolidu Formuły 1. Tuż po tym wydarzeniu polski kierowca odpowiadał na pytania dziennikarzy. Wtedy doszło do niespodziewanego zdarzenia.
Wczoraj było już niemal pewne, że Robert Kubica wraca do Formuły 1. Oficjalne potwierdzenie ze strony teamu Williams miało miejsce dopiero dzisiaj, bo dopiero dzisiaj miała miejsce oficjalna prezentacja Polaka jako kierowcy zespołu na kolejny sezon.
Na konferencji prasowej Kubicy tuż po ogłoszeniu decyzji Williamsa zgromadził się spory tłum rozentuzjazmowanych dziennikarzy, ponieważ sprawa wywołuje wielkie zainteresowanie w całej Europie.
Dziennikarz zasłabł, pomógł Kubica
Atmosfera była gorąca do tego stopnia, że jeden z przedstawicieli prasy zasłabł. Wtedy stało się coś, co urzekło fanów na całym świecie, bo sprawy w swoje ręce wziął sam kierowca Williamsa.
Robert Kubica nie zbagatelizował sprawy. Jak informuje dziennikarka „Przeglądu Sportowego”, Aldona Marciniak, polski kierowca natychmiast przerwał konferencję.
Czytaj także: Ranking FIFA: Polska w końcu awansuje!
Sam osobiście zawiadomił opiekę medyczną i popędził po wodę oraz mokre ręczniki. Polak przy operatorze, który zasłabł najprawdopodobniej z powodu upału, został do czasu, aż nie upewnił się, że wszystko z nim w porządku. „W tym tłumie przy RK jeden pan zasłabł. No i Robert przerwał wywiady i pognał po mokry ręcznik i wodę.” – napisała dziennikarka „PS”.
W tym tłumie przy RK jeden pan zasłabł. No i Robert przerwał wywiady i pognał po mokry ręcznik i wodę.
— Aldona Marciniak (@AldonaMarciniak) 22 listopada 2018
Sprawa stała się naprawdę głośna. Napisał o niej również Will Buxton, popularny prezenter Formuły 1, który stwierdził, że dzisiaj Kubica stał się bohaterem.
Yep. Can confirm Robert is officially being a hero today. One of our colleagues in the broadcast media had a turn in the heat and RK ran to the team, got the doctor, came back with towels and water. Stayed until he knew he was OK. Proper bloke ? https://t.co/PIjGbjYj3h
— Will Buxton (@wbuxtonofficial) 22 listopada 2018
Czytaj także: Marcin Najman gorzko po śmierci Andrzeja Gmitruka
Źródło: onet.pl; twitter