„Jan Pietrzak w dalszym ciągu ubliża mi. Jakiego dowodu Panu jeszcze brakuje by Pan prawdę głosił” – napisał Lech Wałęsa. Były prezydent zażądał przeprosin od satyryka. Niewykluczone, że sprawa ostatecznie zakończy się w sądzie.
W ubiegłym tygodniu głośno było o sądowym pojedynku Lecha Wałęsy i Jarosław Kaczyńskiego. Choć na wyrok w tej sprawie przyjdzie nam jeszcze długo poczekać, były prezydent już przymierza się do kolejnej sądowej batalii. Tym razem chodzi o Jana Pietrzaka.
26 listopada na facebookowym profilu Wałęsy ukazał się wpis, w którym były prezydent wprost zagroził pozwem Pietrzakowi. „Jan Pietrzak w dalszym ciągu ubliża mi . Jakiego dowodu Panu jeszcze brakuje by Pan prawdę głosił” – napisał Wałęsa (pisownia oryginalna).
Czytaj także: Leszek Bubel w układzie. Materiał Fundacji LEXNOSTRA
Były prezydent wskazał sześć punktów, które świadczą o jego niewinności. „1. Mam wyrok sadu lustracyjnego wydany kilka lat po ujawnieniu informacji o teczce bolka przez Kaczyńskich (…) Zaświadczenie IPN {pokrzywdzony}wydane kilka lat po rewelacjach Kaczyńskich 3. Mam wygrane wszystkie możliwe wyroki sadów za takie pomówienia Jakie Pan czyni {na osobie K. Wyszkowski}” – wylicza.
Nawiązał również do konfliktu z prezesem PiS: „Kaczyński na odbytej rozprawie sądowej zeznał że widział teczkę bolka w tym najważniejsze dokumenty a te są w jednym egzemplarzu .To jakim sposobem te dokumenty odebrał IPN z Cenckiewiczem jako teczki Kiszczaka” – podkreślił.
W jego ocenie, rozwiązanie sprawy „agenta Bolka” widać gołym okiem. „Jeśli Pan nie zaniecha i nie przeprosi mnie będziemy musieli spotkać się w sądzie” – dodał na końcu.
Pietrzak o Wałęsie
Jan Pietrzak niejednokrotnie podkreślał, że nie ma najlepszego zdania o Lechu Wałęsie. „To, kim on był, jest w tym wypadku drugorzędne. Tak jak ścinano królów, czy karano prezydentów. Trzeba go ukarać za zdradę narodu i musimy się z tym pogodzić” – przekonywał na antenie Telewizji Republika.
Źródło: Facebook, wprost.pl