Sąd Okręgowy w Gdańsku wydał wyrok, na mocy którego Lech Wałęsa musi przeprosić Jarosława Kaczyńskiego za jego słowa na temat katastrofy smoleńskiej i insynuacji o rzekomym udziale prezesa PiS. Były prezydent nie musi jednak płacić 30 tys. zł na cele charytatywne, o co również wnosił Kaczyński.
Ogłoszony dzisiaj wyrok nie jest prawomocny. Wałęsa już wcześniej zapowiadał, że jeśli przegra z Kaczyńskim, to będzie odwoływał się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Czytaj także: Lech Wałęsa przed pogrzebem Busha. Jest nagranie
Wałęsa musi przeprosić Kaczyńskiego za sugerowanie, że to właśnie prezes PiS w rozmowie telefonicznej z bratem Lechem nakazał lądowanie samolotu, pomimo fatalnych warunków atmosferycznych. Były prezydent nazwał również Kaczyńskiego „smoleńskim mordercą”.
Wałęsa musi wystosować oświadczenie o następującej treści:
„Przepraszam pana Jarosława Kaczyńskiego za to, że w moich wypowiedziach publicznych w okresie od kwietnia 2015 do maja 2017 roku sformułowałem wobec niego zarzuty, że Jarosław Kaczyński mając świadomość nieodpowiednich warunków pogodowych panujących podczas lotu polskiej delegacji do Smoleńska wydał polecenie nakazania lądowania samolotu, czym doprowadził do katastrofy lotniczej 10 kwietnia 2010 roku, a swoimi późniejszymi działaniami zmierzał do przerzucenia odpowiedzialności za katastrofę smoleńską na inne osoby. Tymi słowami naruszyłem dobre imię i godność osobistą pana Jarosława Kaczyńskiego. Lech Wałęsa”
Kaczyński wnosił również o to, aby były prezydent przekazał 30 tys. zł na cele społeczne. Sąd uznał to jednak za bezzasadne. „Żądanie zbyt daleko idące. Same przeprosiny są wystarczająco dotkliwe.” – stwierdziła sędzia.
Czytaj także: Nietypowa propozycja Kukiza do Nowoczesnej. „Zróbcie prezent Ryszardowi!”
Źródło: niezalezna.pl; rmf24.pl