Niedzielny mecz, w którym mierzyły się ze sobą Lechia Gdańsk i Legia Warszawa anonsowany był jako hit kolejki naszej ekstraklasy. Opinia ta była jak najbardziej uzasadniona, ponieważ do rywalizacji stanęli lider oraz wicelider tabeli. Niestety, zawodnicy obu ekip zawiedli kibiców.
Mecz, w którym zmierzyły się Lechia Gdańsk i Legia Warszawa, zawiódł kibiców. Spotkanie było nad wyraz nudne i ostatecznie zakończyło się remisem 0-0.
O tym, na jakim poziomie stało widowisko w Gdańsku świadczy jedna z akcji zaprezentowanych przez piłkarzy, która od wczoraj krąży w sieci. Mowa o rajdzie skrzydłowego Legii, Michała Kucharczyka, który po podaniu Sebastiana Szymańskiego znalazł się przed bramką golkipera Lechii, Dusana Kuciaka.
Popularny „Kuchy” popędził za piłką, a następnie próbował dograć ją w pole karne. Niestety, zrobił to na tyle niefortunnie, że… widowiskowo nie trafił w piłkę. Po wszystkim skrzydłowy „Wojskowych” padł na ziemię, jak rażony piorunem. Wyglądało to tak:
Hit. pic.twitter.com/Dt8do8LhYs
— Paweł Kapusta (@pawel_kapusta) 9 grudnia 2018
Po meczu Michał Kucharczyk został wyszydzony także z innego powodu. Serwis Weszlo.com przytacza jego słowa wypowiedziane po końcowym gwizdku. „Kuchy” analizował wówczas najlepszą sytuację, która przytrafiła mu się podczas meczu. Skrzydłowy Legii Warszawa wyszedł sam na sam z Dusanem Kuciakiem, jednak Słowak obronił jego strzał.
„Przy swojej sytuacji byłem w stu procentach skupiony na piłce i wiedziałem, gdzie jest bramkarz. Kuciak świetnie obronił i nie mam do siebie wyrzutów” – powiedział Kucharczyk.
„Rany boskie – gość zamiast podać do kolegi na pustaka, oddał marny strzał i sfrajerzył kontrę 4 na 2. Następnie przychodzi zadowolony do studia i mówi, że nie ma do siebie pretensji” – skomentowali jego wypowiedź dziennikarze Weszlo.com.
Lechia Gdańsk-Legia Warszawa 0-0
Mecz pomiędzy Lechią a Legią zakończył się remisem. Oznacza to, że liderem nadal pozostaje ekipa z Gdańska, która ma na koncie 38 punktów. Mistrzowie Polski plasują się z kolei na drugim miejscu z dorobkiem 33 oczek.
Lechia Gdańsk – Legia Warszawa 0-0
Lechia Gdańsk: Duszan Kuciak – Joao Nunes, Michał Nalepa, Błażej Augustyn, Filip Mladenović – Rafał Wolski (67. Jakub Arak), Jarosław Kubicki, Daniel Łukasik, Tomasz Makowski, Lukas Haraslin (76. Artur Sobiech) – Flavio Paixao.
Legia Warszawa: Radosław Majecki – Paweł Stolarski, William Remy, Artur Jędrzejczyk, Adam Hlouszek – Marko Veszović (88. Jose Kante), Cafu, Andre Martins, Sebastian Szymański, Michał Kucharczyk (65. Dominik Nagy) – Carlitos (65. Sandro Kulenović).