Policja zatrzymała osobę, która jest odpowiedzialna za wywołanie fałszywych alarmów bombowych. Pierwszy miał miejsce na torach koło Świdnika, drugi wczoraj na obwodnicy Lublina.
Tajemnicze paczki zostały dostrzeżone przy obwodnicy Lublina przez patrol policji ok. godzin. południowych. Mundurowi podejrzewali, że mogą to być bomby, ponieważ z paczek miały wystawać kable. Całość była przyklejona taśmą do ogrodzenia oddzielającego drogę serwisową od ulicy Piaseckiej.
Od razu pojawiło się podejrzenie, że mogą to być materiały wybuchowe, więc na miejsce przybyli saperzy. Policjanci wyznaczyli objazdy obwodnicy Lublina, bo funkcjonariusze zablokowali trasę w obydwóch kierunkach na czas pracy specjalistów.
Czytaj także: Na ogrodzeniu obwodnicy Lublina są paczki z kablami!
Saperzy zdjęli paczki z ogrodzenia na obwodnicy Lublina. Okazało się, że ktoś umieścił w nich atrapy materiałów wybuchowych.
Policja zatrzymała sprawcę
Grupa funkcjonariuszy prowadziła intensywne czynności mające na celu ustalenie i zatrzymanie osoby, która stworzyła a następnie zamontowała atrapy bomb. Sprawę natychmiast powiązano ze zdarzeniem z początku grudnia, gdzie podobną tubę ujawniono na szlaku kolejowym. Wtedy to pakunek doczepiony był do słupa trakcji kolejowej w rejonie wiaduktu, pod drogą ekspresową.
Zatrzymany mieszkaniec Świdnika przyznał się, że to on zawiesił, zarówno na torach jak i przy ekspresówce, atrapy bomb. Obecnie trwają jego przesłuchania, sprawą zajęła się również prokuratura. Na razie nie wiadomo jaki był cel działania 47-latka.
Mężczyźnie oprócz kary pozbawienia wolności grożą m.in. znaczne konsekwencje finansowe. Sądy nakazują bowiem sprawcom zwrot kosztów akcji oraz wynikłych z tego powodu strat.
Źródło: lublin112.pl, wMeritum.pl