Relacje między Stanami Zjednoczonymi i Rosją uległy w ostatnim czasie pogorszeniu. Nic więc dziwnego, że świat z niepokojem patrzy na działania obu krajów. Ostatnie słowa Władimira Putina mogą wywołać niepokój.
Działania Rosji przy granicy z Ukrainą i kryzys, do jakiego doszło na Morzu Azowskim spowodowały, że relacje między Rosją a NATO, w tym głównie Stanami Zjednoczonymi, ponownie uległy pogorszeniu. Świat z niepokojem patrzy na działania przywódców krajów – Donalda Trumpa i Władimira Putina. Czy to możliwe, by dążyli oni do wojny?
Rosyjski przywódca podczas konferencji prasowej stwierdził, że obecnie to Stany Zjednoczone zwiększają ryzyko wojny atomowej, a Rosja nie może pozostać bez odpowiedzi i musi być gotowa do obrony. Władimir Putin przypomniał decyzję Donalda Trumpa, który wycofał Stany Zjednoczone z zawartego w 1987 roku układu o rakietach średniego zasięgu. Stwierdził również, że USA nie są zainteresowane przedłużeniem układu New Start, który zakłada ograniczenie strategicznych głowic nuklearnych. Obecna umowa wygasa w 2021 roku.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Zdaniem Putina, jeśli sytuacja dalej będzie zmierzała w tym kierunku, trudno przewidzieć jej konsekwencji. „Jest bardzo trudno wyobrazić sobie, jak rozwinie się sytuacja” – powiedział.
Szczególny niepokój wywołały słowa rosyjskiego przywódcy, w których stwierdził, że ewentualna wojna atomowa może doprowadzić do prawdziwego kataklizmu. „Jeśli, Boże broń, coś takiego się zdarzy, doprowadzi to do końca cywilizacji i być może także naszej planety” – mówił.
Czytaj także: Polak weźmie udział w załogowej misji kosmicznej? Jest apel do USA
Źr.: Do Rzeczy