Funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Zamościu opisują nietypową interwencję. Szukając zaginionego 9-latka, dotarli do mieszkania, w którym miał znajdować się ojciec dziecka. Kiedy nikt nie otwierał zadzwonili na numer poszukiwanego. Na swoje nieszczęście, mężczyzna odebrał…
Opisywana przez funkcjonariuszy interwencja miała miejsce w niedzielę, 23 grudnia. Mieszkanka Zamościa zgłosiła się na policję, ponieważ nie wiedziała, co się dzieje z jej 9-letnim synem. Kobieta bała się o jego życie i zdrowie.
Z jej relacji wynikało, że syn wyszedł z domu około 13.00. Kiedy długo nie wracał, postanowiła poinformować policję. Funkcjonariusze udali się na miejsce – sprawdzili okolicę. W końcu zdecydowali się sprawdzić mieszkania krewnych dziecka.
Czytaj także: \"Spalić wiedźmę\". Nowa książka Magdaleny Kubasiewicz [fragment]
„Z ustaleń mundurowych wynikało, że może tam przebywać zaginiony. Pod tym samym adresem mógł również przebywać poszukiwany przez sąd 29-letni ojciec dziecka. Drzwi do mieszkania były zamknięte, jednak z wnętrza dochodziły odgłosy świadczące o tym, że domownicy są w środku” – relacjonują zamojscy policjanci.
Zadzwonili do poszukiwanego
Funkcjonariusze postanowili sprawdzić, kto znajduje się po drugiej stronie drzwi. Wybrali najprostszą możliwą metodę – zadzwonili na numer należący do 29-latka. Mężczyzna odebrał telefon i powiedział szeptem: „nie mogę rozmawiać, bo psy pukają do drzwi”.
Policjanci próbowali przekonać domowników, by otworzyli im drzwi. Jeszcze przez godzinę pukali i dzwonili dzwonkiem. W końcu na miejscu pojawiła się straż pożarna, która wyważyła drzwi.
W środku znajdował się poszukiwany 9-latek i jego 65-letnia krewna, która zapewniała, że nikogo więcej nie ma w domu. Rzecz jasna policjanci nie uwierzyli na słowo i postanowili rozejrzeć się w środku. Przeszukując mieszkanie znaleźli pod kołdrami 29-letniego mężczyznę, który był objęty tymczasowym postanowieniem sądu o tymczasowym aresztowaniu na okres 3 miesięcy. Mężczyzna jest podejrzany w sprawie znęcania się nad rodziną.
Funkcjonariusze odwieźli 9-latka do matki. Z kolei jego ojciec został przetransportowany na komendę, a następnie zatrzymany w areszcie policyjnym. 24 grudnia trafił do zakładu karnego, gdzie spędzi następne 3 miesiące.
Źródło: Komenda Miejska Policji w Zamościu / wMeritum.pl