Policjanci z Milicza na Dolnym Śląsku ustalili i zatrzymali podpalacza, który w ostatnich dniach umyślnie wzniecił aż trzy pożary powodując straty sięgające nawet kilkunastu tysięcy złotych. Sprawcą pożarów okazał się nastolatek.
Na początku grudnia nieznany sprawca podpalił kilka ozdobnych drzewek tui, które rosły tuż przy ogrodzeniu boiska piłkarskiego przy ul. Mickiewicza w Miliczu. Ogień strawił kilkanaście drzewek oraz wysokie ogrodzenie boiska tzw. piłkochwyty. Na szczęście nikomu nic się nie stało, a wartość powstałych strat wyniosła kilkanaście tysięcy złotych.
Czytaj także: Boniek: „Prezes Wisły Kraków mnie oszukiwała”
Czytaj także: Wybory parlamentarne 2015 [Relacja na żywo]
Po kilku dniach od tego zdarzenia policjanci zanotowali kolejne dwa pożary na pobliskim osiedlu mieszkaniowym przy ul. Mickiewicza i Kopernika. W pierwszy dzień tegorocznych świąt ktoś podpalił wózek dziecięcy stojący w klatce schodowej bloku mieszkalnego przy ul. Kopernika. Spaleniu uległ nie tylko wózek, ponieważ zniszczona została także klatka schodowa. Jej ściany zostały nadpalone i osmolone dymem.
Podobna sytuacja miała miejsce 27 grudnia w jednym z pobliskich bloków przy ul. Mickiewicza. Tam także ktoś podpalił wózek dziecięcy pozostawiony przy wejściu do klatki schodowej. Na szczęście nikt nie ucierpiał, a pokrzywdzeni szacują teraz powstałe szkody.
Czytaj także: Miss Africa zapaliły się włosy. Na wizji [WIDEO]
Jeszcze tego samego dnia, gdy doszło do drugiego pożaru wózka dziecięcego, w godzinach popołudniowych miliccy policjanci ustalili sprawcę podpaleń. Podpalaczem okazał się 13-letni chłopiec pochodzący z Milicza, a obecnie mieszkający w Krotoszynie.
Chłopiec został zatrzymany u swojej babci mieszkającej w Miliczu, bo tam przebywał w odwiedzinach. Nieletni w obecności matki został w tej sprawie przesłuchany. O dalszym losie młodego podpalacza zadecyduje teraz sąd dla nieletnich.
Czytaj także: Berlin: Zmarła Polka postrzelona w głowę
Źr. policja.pl