Tragedia w obiekcie typu escape room, do której doszło w Koszalinie, wstrząsnęła Polską. Teraz „Super Express” podaje nowe informacje w całej sprawie.
Do tragedii w koszalińskim escape room doszło w piątkowe popołudnie. W lokalu wybuchł pożar, który spowodowało najprawdopodobniej rozszczelnienie butli z gazem. W wyniku tragedii zginęło pięć dziewczyn, które spędzały w pokoju zagadek urodziny (zostały zaczadzone). Bardzo poważnie obrażenia odniósł też 25-letni pracownik lokalu, którego udało się uratować. Mężczyzna aktualnie przebywa w szpitalu. Jego stan zdrowia jest – jak podają lekarze – bardzo ciężki.
Nowe informacje w całej sprawie podaje „Super Express”. Dziennikarze informują, iż dziewczyny, które w momencie wybuchu pożaru, znajdowały się w pokoju zagadek, miały świadomość zagrożenia.
Młode kobiety miały być pięściami w drzwi, krzyczały i wzywały pomocy. Zdołały też zawiadomić straż pożarną.
„SE” informuje, że jeden z dziewcząt, Wiktorii, udało się skontaktować ze swoim ojcem. W trakcie krótkiej rozmowy poprosiła go o pomoc. „Ratuj” – tak miały brzmieć ostatnie słowa dziewczyny.
Zarzuty ws. śmierci młodych kobiet
Po tragedii, do której doszło w koszalińskim obiekcie typu escape room, zatrzymany został 28-letni mężczyzna. Zarządzał on lokalem, który zarejestrowany był na jego babcię. Postawiono mu zarzuty.
„Mężczyźnie postawiono zarzut umyślnego stworzenia niebezpieczeństwa wybuchu pożaru w escape roomie i nieumyślnego doprowadzenia do śmierci osób, które zginęły w pożarze” – pisaliśmy na wMeritum.pl.
„Mamy jako podstawę tego zarzutu stwierdzenie, że pan podejrzany był osobą faktycznie wykonującą czynności w ramach działalności gospodarczej, którą zgłosiła do ewidencji jego najbliższa krewna. Był osobą, która przygotowywała wyposażenie pomieszczeń w tych różnego rodzaju pokojach zagadek. Nie zwrócił uwagi na to, że nie ma tam właściwego ogrzewania tych obiektów. I że nie ma tam przede wszystkim dróg ewakuacyjnych. One w razie jakiegoś niebezpieczeństwa pozwalałaby uczestnikom opuszczać pomieszczenie rozrywki” – powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski.
Czytaj także: Zarządca escape roomu w Koszalinie usłyszał zarzuty