Jeszcze w tym tygodniu na konta piłkarzy i sztabu Wisły Kraków mają trafić pierwsze pieniądze. I chociaż to kropla w morzu zaległości to każda tego typu wiadomość daje nadzieję na uratowanie drużyny. Pieniądze pochodzą ze zbiórek kibiców i przedsiębiorców.
Wisła Kraków zalega obecnie piłkarzom i członkom sztabu z opłatami rzędu kilku milionów złotych. 200 tysięcy złotych to dosłownie kropla w morzu potrzeb. A właśnie taka kwota ma jeszcze w czwartek zostać przelana na konta zawodników i sztabu.
Pieniądze pochodzą ze zbiórek prowadzonych przez kibiców i przedsiębiorców. To głównie darowizna celowa od stowarzyszenia Socios Wisła, które powstało jesienią 2018 roku. Dużą część pieniędzy na ten cel przeznaczył Jarosław Królewski, właściciel firmy Synerise, a prywatnie znajomy kierującego klubem Rafała Wisłockiego.
Czytaj także: Powstańcy na profilowe!
Wiele wskazuje na to, że w piątek piłkarze i sztab Wisły Kraków zobaczą na koncie pierwsze pieniądze od bardzo długiego czasu. Co ciekawe, portal Sport.pl dowiedział się nieoficjalnie, że początkowo przeznaczenie pieniędzy miało być inne. Wisła chciała za ich pomocą spłacić zaległości wobec Słowaka Martina Kostala, by można było go sprzedać za co najmniej 250 tysięcy euro i dopiero te pieniądze przeznaczyć na spłatę długów wobec pozostałych zawodników. Ostatecznie jednak nie zdecydowano się na ten krok.
Czytaj także: Internauci zrobili prześmiewczy trailer „filmu” o Wiśle Kraków
Źr.: Sport.pl