Starcie 30-letniego Polaka z holenderską policją został uwiecznione na nagraniach. Funkcjonariusze potwierdzają, że doszło do incydentu. Policjanci usiłowali aresztować agresywnego mężczyznę, jednak pierwsza trójka nie poradziła sobie z zadaniem. Potrzebne było wsparcie.
Waalwijk to prawie 50-tysięczne miasto na południu Holandii. To tutaj, w poniedziałek w godzinach popołudniowych, doszło do incydentu z udziałem 30-latka. Miejscowe media, m.in. portal waalwijk.nieuws.nl, donoszą, że mężczyzna to obywatel Polski. .
Holenderska policja informuje, że przyczyną interwencji było agresywne zachowanie mężczyzny. 30-latek początkowo krzyczał, a następnie usiłował niszczyć auta. Z jednego z samochodów próbował wyciągnąć przestraszoną kobietę. Na miejscu pojawiło się trzech funkcjonariuszy (media podają, że dwóch z nich to stażyści policyjni). Wezwali mężczyznę, aby się uspokoił.
Apel nie odniósł skutku. 30-latek, nic sobie nie robiąc z przewagi policjantów, ruszył w ich kierunku. Na nagraniach widać, jak atakował funkcjonariuszy znalezionym w okolicy kijem. Mundurowi sięgnęli w końcu po gaz pieprzowy, a nawet oddali strzały ostrzegawcze, ale nawet to nie załatwiło sprawy.
Mężczyznę udało się zatrzymać dopiero wówczas, gdy na miejsce trafiły posiłki. Choć w rozmowie z lokalnymi mediami, mundurowi przyznają, że dokonali tego z ogromnym trudem
W wyniku wcześniejszego starcia z agresywnym 30-latkiem, trzech funkcjonariuszy odniosło obrażenia: dwaj – twarzy, a trzeciego przewieziono do szpitala.
Funkcjonariusze nie znają powodów agresywnego zachowania mężczyzny. Aktualnie czekają na wyniki badań toksykologicznych. Jednak media, już doniosły, że 30-latek był prawdopodobnie odurzony narkotykami i alkoholem.
Źródło: waalwijk.nieuws.nl, dumpert.nl, Twitter, YouTube