Znakomicie dla Kamila Stocha rozpoczął się weekend w Sapporo. W drugiej serii konkursu indywidualnego Polak wylądował na odległości 148,5 metra i pobił rekord skoczni. W ostatecznym rozrachunku Stoch musiał uznać jedynie wyższość Stefana Krafta.
Pierwsza seria nie wskazywała na to, że Kamil zajmie aż tak dobrą pozycję. Polak zajmował szóstą pozycję i chociaż wiadomo, że w tym sezonie lubi atakować z dalszych miejsc to mało kto spodziewał się takiego lotu. Jednak w drugiej serii Stoch zrobił coś, co zostanie zapamiętane na długo.
Skoczek poleciał na odległość aż 148,5 metra i o 4,5 metra pobił dotychczasowy rekord skoczni. Po lądowaniu Polak aż złapał się za serce, a reakcja trenera Stefana Horngachera była niezwykle wymowna.
Czytaj także: PŚ w Engelbergu: Rekord skoczni i dwóch Polaków na podium
Konkurs w Sapporo wygrał Austriak Stefan Kraft, który w drugiej serii awansował z czwartego miejsca. Kraft skoczył wprawdzie znacznie krócej, ale wynik 137 metrów przy lepszych notach za styl i zapas z pierwszej serii wystarczył do zwycięstwa. Na najniższym stopniu podium stanął Norweg Robert Johansson. Lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, Ryoyu Kobayashi, zajął piąte miejsce.
Najlepszy z pozostałych Polaków był Piotr Żyła, który zakończył rywalizację na 11. miejscu. 15. był Dawid Kubacki a 27. miejsce zajął Stefan Hula. Jakub Wolny i Maciej Kot nie awansowali do drugiej serii konkursu.
Czytaj także: Krzysztof Piątek zagra z Napoli? Gattuso zabrał głos
Źr.: YouTube/MATIKO