To koniec sagi, której bohaterem jest Michał Pazdan. Serwis Weszło.com podaje, że defensor Legii Warszawa, który jeszcze do niedawna pełnił ważną funkcję w reprezentacji Polski, odchodzi z klubu.
O tym, że Michał Pazdan odejdzie z Legii mówiło się w zasadzie od powrotu zawodnika z udanego dla niego Euro 2016. Z konkretną ofertą do warszawskiego klubu zgłosił się wówczas turecki Besiktas, jednak „Wojskowi” odrzucili propozycję.
Później zainteresowanie Polakiem wyrażał m.in. francuski zespół Montpellier. Mówił o tym agent zawodnika, Mariusz Piekarski. Ostatecznie jednak z potencjalnego transferu obrońcy nic nie wyszło. W międzyczasie zaś sondowano odejście Pazdana do klubów tureckich oraz rosyjskich.
Teraz transfer zawodnika wydaje się jednak przesądzony. Serwis Weszło.com, który w takich sprawach myli się niezwykle rzadko, podaje, że Pazdan jest o krok pod przenosin do trzynastej drużyny ligi tureckiej, Ankaragucu.
Dziennikarze serwisu wyrażają jednak zaniepokojenie kierunkiem transferu. Zwracają bowiem uwagę, że w ostatnich miesiącach klub miał problemy z płynnością finansową. Zdarzało się też, że nie płacił swoim zawodnikom. Przykładem jest m.in. polski piłkarz Łukasz Szukała, który kilka dni temu wypowiedział swoją umowę z Ankaragucu. Jak twierdził, od wielu miesięcy nie otrzymał od klubu ani jednej pensji.
„Źle Michałowi nie życzymy, ale to dopiero byłaby puenta tych długich poszukiwań klubu przez Pazdana – zwlekał, rozmyślał się, wykluczał pewne kierunki, a ostatecznie trafiłby do klubu, gdzie nie dostałby złamanego euro. Natomiast – choć sygnały z Turcji są niepokojące – to jakoś nie chce nam się wierzyć w to, że jego agent Mariusz Piekarski wrzuciłby go w takie bagno” – czytamy na Weszło.
Ogłoszenie transferu Michała Pazdana ma nastąpić jutro. Wtedy dowiemy się, jaką umową z tureckim klubem zwiąże się obrońca. Wiadomo będzie też, ile na transakcji zarobi Legia Warszawa, która po fiasku w europejskich pucharach potrzebuje żywej gotówki.