Około 15 tysięcy osób wzięło udział w kijowskim marszu z okazji 105. rocznicy urodzin Stepana Bandery ukraińskiego nacjonalisty, przywódcy Ukraińskiej Organizacji Nacjonalistycznej.
Marsz zorganizowała nacjonalistyczna partia Swoboda. Podczas marszu padały takie hasła jak „Sława Ukrainie! Sława bohaterom!”, „Śmierć wrogom!”, „Bandera, Szuchewycz, bohaterowie Ukrainy!”. Po marszu głos zabrali liderzy Swobody. W swoim przemówieniu Oleh Tiahnybok mówił m. in., że Bandera „gnił w polskich więzieniach we Lwowie, Krakowie i Warszawie”. Tiahnybok przedstawił Banderę, jako wzór do naśladowania dla współczesnych Ukraińców. Parlamentarzysta Swobody z okręgu tarnopolskiego Mychajło Hołowko podkreślił, że rząd Ukrainy tak bardzo boi się Bandery, bo pamięta, „co zrobił z Majłowem, Pierackim i innymi okupantami”. Nacjonaliści podkreślali też swoją rolę w trwających protestach na Majdanie. Według Tiahnyboka to oni są siłą inicjującą antyrządowe protesty.
Swoboda to nacjonalistyczna partia odnosząca się do dziedzictwa Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i Ukraińskiej Powstańczej Armii, (UPA). Organizacje te były odpowiedzialne za ludobójstwo Polaków na Wołyniu. W wyniku działalności OUN-UPA zginęło ok.100-150 tys. osób.
Czytaj także: Ukraińcy chcą powrotu Bandery
fot: Wikimedia Commons