Dzisiejsza „Gazeta Wyborcza” publikuje artykuł pt. „Taśmy Kaczyńskiego”. Dotyczy on rozmowy prezesa Prawa i Sprawiedliwości, która odbyła się w centrali partii przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie.
„Gazeta Wyborcza” w artykule „Taśmy Kaczyńskiego” podaje, że 27 lipca 2018 roku doszło do spotkania, w którym udział wzięli: Jarosław Kaczyński, jego cioteczny brat, Grzegorz Tomaszewski oraz austriacki biznesmen, Gerald Birgfellner wraz z tłumaczką.
Birgfellner był zaangażowany w projekt budowy dwóch 190-metrowych biurowców, które miały stanąć przy ulicy Srebrnej 16 (centrum Warszawy). Budynki wybudować miała spółka Srebrna.
Czytaj także: \"GW\" publikuje nowe taśmy Kaczyńskiego
„Budowa miała być sfinansowana z kredytu udzielonego przez bank Pekao SA w wysokości do 300 mln euro, czyli ok. 1,3 mld zł” – podaje dziennik.
„Gazeta Wyborcza” podaje, że do spotkania doszło w momencie, gdy Austriak wystosował roszczenia dotyczące zapłaty za wykonane prace. Dowiedział się jednak, że jest to niemożliwe. Birgfellner chcąc dowiedzieć się, dlaczego zaistniała taka sytuacja otrzymał odpowiedź, że spółka Srebrna nie otrzymała od władz Warszawy pozwolenia na budowę.
„Doszły nowe elementy. Operacja Śpiewaka (Jana, kandydata na prezydenta Warszawy – przyp. red.), nowego kandydata na prezydenta. Postawił zarzuty: partia buduje wieżowiec. (…) Po pierwsze nie dostaniemy wuzetki (pozwolenia na zabudowę – przyp. red.), jak nie wygramy tych wyborów (samorządowych w 2018 roku). Po drugie, w tej chwili jest jeszcze atak z jeszcze jednej strony” – cytuje Jarosława Kaczyńskiego „GW”.
Tomaszewski mówi wówczas, że „można by storpedować taką narrację, bo przecież to nie partia w końcu buduje”. „To nie ma żadnego znaczenia w takich kampaniach. Ja jestem w fundacji, to zupełnie wystarczy, nie ma żadnych szans. To nie do obrony” – odpowiada Kaczyński. „Chodzi mi o medialny atak. To jest polityka” – dodaje po chwili.
Austriacki biznesmen oraz tłumaczka, która pełni również rolę jego wspólniczki, zapewniali, że „nie są oszustami”. Mówili też, że przedstawiciele spółki Srebrna powinni sobie zdawać sprawę z sytuacji politycznej wcześniej. „Gery (zdrobnienie od imienia Gerald – przyp. red.) twierdzi, że to było wiadomo już 14 miesięcy temu, że taka jest polityczna sytuacja” – mówi tłumaczka Austriaka.
W odpowiedzi Jarosław Kaczyński mówi, że sytuacja uległa zmianie. Zapewnia też, że „wszystko wie i nie chce nikogo oszukiwać”. Dodaje również, że wie, iż „było to robione dla nas”.
„Ja bym chciał zapłacić, tylko że do tego muszą być podstawy w papierach. Gdyby do tych wszystkich opracowań, które tu są, były dołączone rachunki” – mówi.
„Ile to kosztowało. Znaczy – jaka, ile firma za to bierze” – dodaje prezes Prawa i Sprawiedliwości.
„Taśmy Kaczyńskiego”. „GW” o inwestycji spółki Srebrna
„GW” podaje również, że Kaczyński zachęca Austriaka, aby ten wystąpił o odszkodowanie do sądu.
„Jeżeli wy wystąpicie na drogę sądową i dostaniecie wyrok sądu do zapłaty, to wtedy jest podstawa do zapłacenia przez Srebrną. Rozumiecie?” – mówi Tomaszewski. Prezes PiS dodaje zaś, że jeżeli sąd uzna roszczenia, wówczas może dojść do zapłaty.
„My możemy za to zapłacić. A ja chcę zapłacić, tylko że ja nie mogę zmusić nikogo, żeby zapłacił wbrew przepisom” – mówi. W dalszej części rozmowy sugeruje zaś, że skierowanie sprawy do sądu jest najlepszym pomysłem. Dodaje również, że „jest gotów zeznać, że ta robota była robiona dla nas, znaczy dla Srebrnej”. „Ja tak zeznam, bo tak jest” – mówi prezes partii rządzącej.
„GW” informuje, że Birgfellner jest nieufny wobec propozycji Kaczyńskiego. Zwraca uwagę, iż cały projekt był utajniony. Tłumaczka w jego imieniu przypomina, że utworzona do realizacji inwestycji spółka Nuneaton miała inny adres niż Srebrna. Pyta również, co stanie się, gdy to wyjdzie na jaw. Sugeruje, iż w takiej sytuacji medialne zamieszanie może być jeszcze większe.
Jarosław Kaczyński przyznaje z kolei, że nie widzi innej możliwości, by zapłacić firmie Austriaka.
W dalszej części rozmowy Kaczyński twierdzi, że władze Warszawy „nielegalnie” uniemożliwiają inwestycję. Rozważa też, czy nie pozwać Hanny Gronkiewicz-Waltz oraz innych polityków. Prezes PiS zapewnia również, że projekt nie jest zamknięty, należy tylko poczekać aż zmieni się sytuacja polityczna.
„GW” podaje „co wiadomo na pewno”
Na stronie internetowej wyborcza.pl „Taśmy Kaczyńskiego” są dziś tematem numer jeden. „GW” podaje m.in. co w całej sprawie wiadomo „na pewno”.
„Pekao SA zgodził się sfinansować przygotowanie inwestycji przez firmy Birgfellnera, w sumie dokumenty banku opiewają na 15,5 mln euro”; „bank zgodził się też skredytować do 300 mln euro, czyli ok. 1,3 mld zł, całą inwestycję – jest o tym mowa w dokumentach Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego” – czytamy. Więcej informacji TUTAJ.