Atak na Magdalenę Ogórek wywołał lawinę komentarzy ze strony ludzi mediów. Choć zdecydowana większość jednoznacznie potępiła agresję, to nie zabrakło głosów przeciwnych. Wśród nich znalazła się Ewa Siedlecka z tygodnika „Polityka”.
W sobotę wieczorem grupa demonstrantów zaatakowała Magdalenę Ogórek przed budynkiem TVP. Sprawa stała się bardzo głośna, bo wywołała lawinę komentarzy.
Większość dziennikarzy komentujących zajście zdecydowanie potępiło agresję. Jednak nie wszyscy, bo inne stanowisko przedstawiła Ewa Siedlecka, dziennikarka tygodnika „Polityka”.
Czytaj także: Kasprzak: \"To Magdalena Ogórek jest sprawcą\
Jej zdaniem zajścia przed budynkiem TVP nie przekraczały „granic debaty”. „Wobec p. Ogórek nie przekroczono granic debaty publicznej – dziennikarze TVP opłacani są z publicznych pieniędzy, a więc tym bardziej podlegają krytyce. Nie było linczu. Był gniew. ” – napisała Siedlecka.
Czytaj także: Kasprzak: „To Magdalena Ogórek jest sprawcą”
„Problem rzeczywiście w tym, żeby ów gniew nie przekraczał granic, które sami sobie wyznaczyliśmy.” – dodała dziennikarka „Polityki”. Jej wpis wywołał wiele komentarzy, które raczej nie były dla niej przychylne.
Atak na Magdalenę Ogórek
Do zdarzenia doszło w sobotę 2 lutego w godzinach wieczornych. Magdalena Ogórek wychodziła z budynku TVP po emisji programu „Studio Polska”. Na miejscu czekali na nią jej przeciwnicy, którzy obrzucili ją stekiem wyzwisk.
Czytaj także: Gdańsk: Kandydatura Dulkiewicz niezgodna z prawem? Jest zawiadomienie do PKW
Po chwili demonstranci otoczyli samochód dziennikarki TVP i uniemożliwiali jej odjazd. Wreszcie Ogórek ruszyła. Jej przeciwnicy nie dawali jednak za wygraną i kładli się pod koła jej samochodu. Wtedy do akcji wkroczyli funkcjonariusze, którzy po prostu podnosili ich z ziemi i przenosili na chodnik.
Źr. dorzeczy.pl; tvp.info; twitter; wmeritum.pl