Wczoraj przewodniczący zarządów i sekretariatów NSZZ „Solidarność” skierowali list do dyrektora Europejskiego Centrum Solidarności. W piśmie informują, że związek zawiesza swoich przedstawicieli w Radzie ECS. Decyzję dosadnie skomentowali Władysław Frasyniuk i Bogdan Borusewicz.
Przewodniczący zarządów regionów i sekretariatów branżowych NSZZ „Solidarność” tłumaczą swoją decyzję m.in. niezadowoleniem z „upolitycznienia” ECS. W ich ocenie obecny spór wokół finansowania Centrum to „element prowadzonej przez obecną opozycję kampanii wyborczej”. „Z przykrością trzeba stwierdzić, że Centrum czynnie uczestniczy w politycznym sporze” – podkreślono w liście do Basila Kerskiego.
Decyzja o wycofaniu przedstawicieli NSZZ „Solidarność” z ECS odbiła się szerokim echem w mediach. Nic dziwnego, bowiem decyzja związkowców oznacza, że instytucja poświęcona „Solidarności” będzie faktycznie działać bez „Solidarności”. W rozmowie z Wirtualną Polską do sprawy odniósł się Władysław Frasyniuk, jeden z członków Rady ECS.
Czytaj także: Jest decyzja. \"Solidarność\" wycofuje się z Rady ECS
„Mam wrażenie, że koledzy z 'S’ zapomnieli, że wielokrotnie próbowano nas podzielić, rozegrać, także w podziemiu” – stwierdził. Frasyniuk zwrócił się z apelem do przewodniczącego „Solidarności”.
„Apeluję do Piotra Dudy, by wykazał się charakterem, by zrozumiał, że coś, co było fundamentem tego, co wydarzyło się w sierpniu 1980 roku, a czego konsekwencją były później obrady Okrągłego Stołu i wybory 4 czerwca 1989 roku, to była zgoda. A nic tak fantastycznego nam się w naszej historii nie zdarzyło. To było jedyne powstanie, które zakończyło się sukcesem” – przekonuje.
Sprawę skomentował m.in. senator Bogdan Borusewicz, przewodniczący Kolegium Historyczno-Programowego ECS. Polityk na wstępie poinformował, że listu jeszcze nie dostał i sprawę zna z doniesień medialnych. Stwierdził jednak, że nie jest to dla niego zaskoczenie. „Mnie to nie dziwi, że związek stoi dziś tam, gdzie PiS” – powiedział wp.pl.
Źródło: wp.pl, Twitter, wmeritum.pl