Lech Poznań został zdemolowany przez Piasta Gliwice w piątkowym meczu polskiej ekstraklasy. Porażka była na tyle sromotna, iż nawet osoby, które zarządzają mediami społecznościowymi klubu, nie wytrzymały.
Piłkarze Lecha Poznań zaprezentowali się w Gliwicach fatalnie. Zawodnicy „Kolejorza” zostali rozbici aż 4-0. W pierwszej połowie gracze Piasta zdobyli jedną bramkę, której autorem był Piotr Parzyszek. Kolejne trzy padły po przerwie. Na listę strzelców wpisali się Jorge Felix, Mikkel Kirkeskov oraz Joel Valencia.
Podopieczni Adama Nawałki byli bezradni. W oczy rzucała się przede wszystkim apatyczna gra zawodników z Poznania. Wielu z nich po prostu dreptało zamiast biegać. Fatalnie zaprezentowali się również defensorzy „Kolejorza”, który, podobnie jak we wcześniejszym meczu (również przegranym) z Zagłębiem Lubin, popełniali szkolne błędy.
Czytaj także: Bogusław Leśnodorski zakpił z Lecha Poznań
Druga porażka Lecha w rundzie wiosennej wywołała oburzenie nawet w ekipie „Kolejorza”. Nie wytrzymali pracownicy klubu z Poznania, którzy odpowiedzialni są za prowadzenie mediów społecznościowych. Zarówno na Twitterze, jak i na Facebooku opublikowany został bowiem wpis, który dobitnie obrazuje nastroje, jakie aktualnie panują w stolicy Wielkopolski.
„K##~*$@ć” – napisano. Przytoczone hasło ma oczywiście odzwierciedlać wulgarne zdanie „k***a mać”.
Bogusław Leśnodorski wyśmiewa Lecha Poznań
Porażka Lecha Poznań odbiła się szerokim echem w mediach społecznościowych. Głos w całej sprawie zabrał m.in. Bogusław Leśnodorski. Były prezes Legii Warszawa zamieścił na Twitterze wpis, w którym zakpił z obecnej sytuacji „Kolejorza”.
„Witam @LechPoznan i Piotr Rutkowski jeśli potrzebujecie pomocy w tym trudnym momencie to mogę spróbować <<doradzić>>” – napisał zwracając się do Piotra Rutkowskiego, syna właściciela Lecha Poznań.
Były prezes Legii nawiązał w ten sposób do jednego ze swoich poprzednich wpisów. Kilka tygodni temu Leśnodorski w niemal identyczny sposób zwrócił się do Rafała Wisłockiego, przyszłego prezesa Wisły Kraków. W tweecie zaoferował mu pomoc prawną, w związku z fatalną sytuacją, w jakiej znalazł się klub ze stolicy Małopolski. Wisłocki faktycznie się odezwał, a Leśnodorski pomógł „Białej Gwieździe” odzyskać licencję na występy w ekstraklasie.