PZPN zorganizował konferencję prasową, w której udział wziął selekcjoner Jerzy Brzęczek. Tematem briefingu był zbliżający się mecz eliminacji do Mistrzostw Europy, w którym Polska zmierzy się z Austrią.
Jerzy Brzęczek wziął udział w konferencji prasowej, której tematem przewodnim był zbliżający się mecz z Austrią. Selekcjoner reprezentacji Polski odpowiadał na pytania dotyczące zawodników, którzy mogą liczyć na powołanie.
Opiekun drużyny narodowej dał jednak do zrozumienia, że jeden z zawodników nie może być pewien zaproszenia na zgrupowanie. Mowa o Przemysławie Frankowskim, który w zimowym okienku transferowym przeniósł się z Jagiellonii Białystok do Chicago Fire. Piłkarz, który zaliczył dwa niezłe mecze w drużynie Brzęczka (z Czechami i Portugalią), będzie teraz występował w Stanach Zjednoczonych. Jerzy Brzęczek przyznaje, że odradzał Frankowskiemu ten transfer, a pomimo tego zawodnik podpisał kontrakt z nowym pracodawcą.
„Sytuacja z Przemkiem Frankowskim jest niekomfortowa. Usłyszał ode mnie opinię negatywną na temat przenosin do USA. Z punktu widzenia szkoleniowego i reprezentacyjnego jest to dla mnie osobiście niezrozumiałe, że akurat w tym momencie Przemek decyduje się na taki krok” – powiedział selekcjoner podczas reprezentacji Polski.
Czytaj także: Przemysław Frankowski odchodzi z klubu! Obrał nietypowy kierunek
Jerzy Brzęczek o napastnikach
Jerzy Brzęczek zabrał też głos ws. napastników reprezentacji Polski. Chodzi oczywiście o kłopot bogactwa, z którym „boryka” się nasza kadra. Z przodu mamy bowiem Roberta Lewandowskiego, Arkadiusza Milika oraz znajdującego się w rewelacyjnej formie Krzysztofa Piątka.
„To dla nas pozytywny ból głowy. Dla nas najważniejsza jest świadomość, że są to piłkarze świadomi. I każdy jest świadomy, że mogą się zdarzyć spotkania, w których nie wszyscy będą mogli być w jednym momencie na boisku. Mogę sobie wyobrazić, że będziemy grali trójką napastników. Ale jak będzie to wyglądało w meczu z Austrią, jeszcze nie wiem” – powiedział selekcjoner.
„Nie liczba ofensywnych zawodników jest decydująca, a to, jak porusza się drużyna na boisku. Był kiedyś takim mecz z Cyprem, w którym graliśmy pięcioma napastnikami. A mecz zakończył się wynikiem 0:0” – dodał.