Tomasz Hajto w dzisiejszym programie Cafe Futbol na antenie Polsat Sport mówił o różnicy pomiędzy Krzysztofem Piątkiem a Robertem Lewandowski. Były piłkarz polskiej reprezentacji swoją wypowiedzią podzielił Polaków.
W niedzielnym programie Cafe Futbol na antenie Polsat Sport Tomasz Hajto zabrał głos ws. potencjału ofensywnego reprezentacji Polski. Były piłkarz, a obecnie ekspert, mówił o różnicy pomiędzy Krzysztofem Piątkiem a Robertem Lewandowski. Hajto uważa, że „Piątkomania” sprawa, iż niedoceniany jest napastnik Bayernu Monachium.
„Hajtowy” dodał również, że różnica pomiędzy Piątkiem a Lewandowskim wynosi dziś co najmniej „trzy poziomy”.
„Nikt nie docenia Roberta, ponieważ strzelenie przez niego dwóch goli w meczu przeszło do porządku dziennego… To świetnie, że Piątek robi karierę, a właściwie zaczyna ją robić, że strzela bramki i jest w naprawdę wielkim klubie, Milanie, którego grę momentami jest jednak tak ciężko oglądać, że aż plomby wypadają. Super, że robi karierę, ale nie porównujmy go jeszcze do Roberta Lewandowskiego, bo obecnie to jest różnica trzech poziomów” – powiedział Tomasz Hajto.
Tomasz Hajto o Piątku i Lewandowskim
Były reprezentant Polski dodał też, że stawianie Piątka i Lewandowskiego na równi to przejaw hipokryzji. „Nie można porównywać Piątka do Lewandowskiego, bo aktualnie to jest czysta hipokryzja. Powtórzę jeszcze raz: gdy Robert zdobędzie hat-tricka, to ludzie nie emocjonują się tym tak, jak wówczas, gdy Piątek zdobędzie jedną bramkę. Poza tym życzę, żeby ktoś jeszcze raz na świecie strzelił pięć bramek w 9 minut i 32 sekundy, bo takie rzeczy nie zdarzają się nawet na treningu” – powiedział były gracz m.in. Schalke 04 Gelsenkirchen.
Słowa Hajty wywołały mieszane opinie wśród kibiców. Niektórzy przyznawali mu rację, inni twierdzili zaś, że Hajto się myli. Ich zdaniem Piątek jest bowiem swego rodzaju fenomenem, który błyskawicznie pokonuje kolejne szczeble kariery. Kibice zwracają uwagę, że gdy Lewandowski przeszedł do Borussii Dortmund spędził w niej kilka lat zanim przeniósł się do Bayernu. Tymczasem Piątek po przenosinach do Genoi spędził w niej zaledwie pół roku. Po tym czasie zgłosił się po niego Milan, który natychmiast sprowadził go na San Siro.