Adam Mieszkowski, tłumacz, który pomagał w Legii Warszawa trenerowi Stanisławowi Czerczesowowi, udzielił wywiadu portalowi Sportowe Fakty. Podczas rozmowy opowiedział o zabawnej sytuacji z udziałem Guilherme, byłego gracza „Wojskowych”.
Adam Mieszkowski pełnił funkcję tłumacza w sztabie Legii Warszawa w czasie, gdy trenerem „Wojskowych” był Rosjanin, Stanisław Czerczesow. W rozmowie z portalem Sportowe Fakty opowiedział o kulisach swojej pracy.
Mieszkowski ujawnił jedną z zabawnych sytuacji, która miała miejsce w czasie, gdy pracował przy ulicy Łazienkowskiej. Przyznał, że pewnego dnia zadzwonił do niego piłkarz Legii, Brazylijczyk, Guilherme. Piłkarz oznajmił mu, że właśnie ukradziono mu samochód. Do kradzieży miało dojść restauracją Pafos w Warszawie.
„Akurat znam okolice i wiem, że trudno tam zaparkować, a dookoła sporo zakazów” – mówi Adam Mieszkowski. „A jest tam może znak samochodu z dźwigiem?” – zapytał Guilherme tłumacz. „Tak, tak, jest!” – odparł piłkarz.
Wtedy Mieszkowski zdał sobie sprawę, że auto, które należało do Guilherme nie zostało skradzione, lecz odholowane przez służby miejskie.
„I pół dnia straciliśmy na załatwienie formalności. Trzeba było pojechać w sześć miejsc, opłacić mandaty i dopiero wtedy wydali mu samochód” – opowiada tłumacz Stanisława Czerczesowa. Cała rozmowa W TYM MIEJSCU.
Guilherme to były piłkarz Legii Warszawa. Występował w niej przez kilka sezonów, a następnie przeniósł się do włoskiego Benevento. Obecnie reprezentuje barwy tureckiego Yeni Malatyaspor.