Robert Biedroń był gościem Elizy Michalik w programie na antenie Superstacji. Podczas rozmowy lider partii „Wiosna” mówił o m.in. systemie edukacji. Polityk ostro krytykował obecny stan rzeczy wskazując, że dzieci uczą się wielu niepotrzebnych zagadnień.
Robert Biedroń rozmawiał z Elizą Michalik m.in. na temat polskiego systemu edukacji. Lider partii „Wiosna” stwierdził, że jest on przeładowany rozmaitymi bzdurami.
Biedroń: dziecko nie umie radzić sobie z przemocą
– System jest przeładowany np. religią i innymi bzdurami, które do niczego nie są potrzebne (…) W sensie bzdurami jeśli chodzi o materiał, że np. dziecko uczy się w szkole budowy pantofelka, wierszyka na pamięć, daty bitwy pod Cedynią, a nie ma zielonego pojęcia jak sobie radzić np. z przemocą domową – mówił Robert Biedroń w Superstacji.
Wypowiedź Biedronia trafiła do mediów społecznościowych, gdzie wywołała ożywioną dyskusję wśród internautów.
Nowa partia Biedronia
3 lutego na warszawskim Torwarze odbywa się konwencja założycielska partii „Wiosna” Roberta Biedronia. Najważniejszym momentem wydarzenia było wystąpienie lidera formacji. Były prezydent Słupska już na wstępie ogłosił, że jego partia ma dość wojny polsko-polskiej. „Wiosna” ma być alternatywą dla obecnych partii.
„Ostatnie lata były zimne i ponure. Zamiast rozmowy, dostawaliśmy nieustający konflikt. Zamiast dobra wspólnego – interes partyjny, zamiast empatii – rosnącą wrogość. I w końcu to się zmieni. Potrzebujemy wiosny, która odnowi ten ponury krajobraz. Niech nareszcie do tego zimnego kraju przyjdzie wiosna” – ogłosił Robert Biedroń.
Czytaj także: Kompromitacja posłanki w programie na żywo. „Nie wiedziałam” [WIDEO]
Źródło: tysol.pl, wMeritum.pl