W sobotę drugoligowy Górnik Łęczna mierzył się na wyjeździe z GKS-em Bełchatów. Na mecz udała się grupa kibiców z Lubelszczyzny, którzy w drodze powrotnej zaliczyli dobry uczynek.
Drugoligowy Górnik Łęczna mierzył się w sobotę z GKS-em Bełchatów. Spotkanie rozgrywane było w Bełchatowie i stanowiło jedną z najciekawszych potyczek kolejki. Obie ekipy znajdują się bowiem w czołówce ligi i walczą o promocję do wyższej klasy rozgrywkowej.
Na boisku lepsi okazali się gospodarze z Bełchatowa, którzy pokonali Górnika Łęczna 2-0. Bramki dla zespołu, który jeszcze kilka lat temu występował w ekstraklasie, zdobywali Patryk Mularczyk oraz Emile Thiakane.
Na mecz do Bełchatowa udała się grupa kibiców Górnika Łęczna. „Pierwszy wyjazd w 2019 roku wypadł nam do oddalonego o 280 km Bełchatowa. Zbiórka została zaplanowana na godzinę 10:30, jednak z powodu problemów technicznych z autokarem w stronę Brunatnej Stolicy ruszamy dopiero po godzinie 12! Pomimo początkowych problemów udaje nam się nadgonić stracony czas na trasie. W stronę Bełchatowa udajemy się autokarem, siedmioma samochodami oraz busem” – piszą na stronie internetowej kibice Górnika Łęczna.
Ostatecznie docierają do Bełchatowa i wchodzą na stadion. Jak sami piszą, na trybunach jest ich 91 (wśród nich jest 8 fanów zaprzyjaźnionej z nimi Chełmianki Chełm). „Głośno zaznaczamy swoją obecność intonując „Jesteśmy zawsze tam…”. Nasz doping można ocenić na dobry, jednak stać nas na więcej” – relacjonują kibice Górnika Łęczna.
Kibice Górnika Łęczna ruszyli z pomocą rodzinie. Jej auto wpadło do rowu
W drodze powrotnej miała miejsce nietypowa sytuacja. Kibice Górnika Łęczna zauważyli bowiem, że przy zjeździe na obwodnicę w rowie stoi auto. Nie zastanawiając się długo zatrzymali swoje pojazdy i ruszyli na pomoc. Okazało się, że znajduje się w nim rodzina, której samochód wypadł z trasy.
„Na powrocie podczas zjazdu na obwodnicę widzimy, że na tzw. „ślimaku” auto wpadło do rowu. Nie zastanawiając się długo postanawiamy się zatrzymać i pomóc rodzinie której auto wypadło z drogi. Po chwili auto zostało wyciągnięte, a my możemy ruszać w dalszą podróż do domu. Droga mija szybko i spokojnie z większym bądź mniejszym wahadłem. W Łęcznej jesteśmy po 12 w nocy” – czytamy na stronie internetowej.